Joe Biden traci kolejną bliską współpracowniczkę

Joe Biden traci kolejną bliską współpracowniczkę

Joe Biden
Joe Biden Źródło: Newspix.pl / ZUMA
Dyrektor ds. komunikacji Białego Domu odchodzi ze stanowiska. To kolejna rezygnacja najbliższego otoczenia prezydenta Joe Bidena w ostatnim czasie, kiedy amerykański przywódca mierzy się ze spadkiem poparcia.

Wieloletnia doradczyni prezydenta USA zdecydowała się zrezygnować ze stanowiska. Kate Bedingfield ma odejść z Białego Domu jeszcze w lipcu. Kilka tygodni wcześniej z grona najbliższych współpracowników Joe Bidena odeszła sekretarz prasowa Jen Psaki, która dołączy do sieci kablowej MSNBC jesienią tego roku.

Reuters przypomina, że kilku doradców niższego szczebla również opuściło zespół ds. komunikacji w ostatnich tygodniach.

Trudna sytuacja w Białym Domu

Do rezygnacji dochodzi w okresie spadku poparcia działań amerykańskiego przywódcy. Według sondażu Reuters/Ipsos z 28 czerwca, aż 57 proc. Amerykanów nie pochwala jego decyzji.

Biden stoi przed wieloma wyzwaniami, w tym odpowiedzią na decyzję Sądu Najwyższego o unieważnieniu orzeczenia Roe przeciwko Wade z 1973 r., które zalegalizowało aborcję w całym kraju. Do listy problemów dochodzą także te związane z inflacją i przemocą z użyciem broni - wylicza Reuters.

Pracę Bedingfield pochwalił cytowany w oświadczeniu szef sztabu Białego Domu Ron Klain. "Bez talentu i wytrwałości Kate, Donald Trump mógłby nadal zasiadać w Białym Domu, plan ratunkowy i ustawa o infrastrukturze mogłyby nadal być niezrealizowanymi celami" – wskazał w oświadczeniu.

Osoba zaznajomiona z jej planami zdradziła, że Bedingfield wyjeżdża, aby spędzić więcej czasu z rodziną.

Czytaj też:
Bezos krytykuje Bidena. Poszło o ceny benzyny

Źródło: Reuters