Do widoku dzików w mieście już zdążyliśmy się przyzwyczaić. Nie należy zapominać jednak, że są to zwierzęta w dużej mierze dziko żyjące i mogą stanowić zagrożenie. Pamiętał o tym roztropny dozorca Szkoły Podstawowej nr 42 przy ulicy Balkonowej na Bródnie, na której teren wpadł w piątek dorodny samiec dzika. Pracownik placówki oświatowej dostrzegł zwierzę w przyszkolnym ogrodzie. Mężczyzna zamknął furtkę prowadzącą do szkoły, żeby nie narażać na niebezpieczeństwo ani niespodziewanego gościa, ani przechodniów.
„Tym samym dzik znalazł się w komfortowych warunkach na terenie wygrodzonego ogrodu szkolnego” – przekazał urząd dzielnicy Targówek. Pracownicy podstawówki w tym czasie zawiadomili m.in. łowczego z Warszawskich Lasów Miejskich oraz lekarza. „Przybyli na miejsce specjaliści uśpili dzika środkiem usypiającym, włożyli do klatki i wywieźli na teren centrali Lasów Miejskich” – wyjaśnia ratusz.
Dzik w mieście. Co robić?
Dzikie zwierzęta, takie jak m.in. lisy, kuny i dziki wychodzą z lasów i wędrują pomiędzy podmiejskimi domostwami w poszukiwaniu pożywienia, a w mieście tego zazwyczaj nie brakuje. Znajdują je przede wszystkim w niezabezpieczonych śmietnikach, pojemnikach z karmą dla bezdomnych kotów czy po prostu rozrzucone na trawnikach.
Jeżeli zauważymy dzika, a zwierzę nie zarejestrowało, że jest obserwowane, należy się sprawnie oddalić i zadzwonić po straż miejską. Pamiętajmy jednak, żeby nie wykonywać gwałtownych ruchów, a już na pewno nie uciekać, ponieważ może to sprowokować zwierzę do ataku. Absolutnie nie wolno głaskać, karmić, podchodzić do dzika, który sprawia wrażenie zwierzęcia oswojonego. To dzikie zwierzę, które w dalszym ciągu może być niebezpieczne.
Czytaj też:
Mieszkańcy Mielca uskarżali się na dziki. Odstrzał okazał się niepotrzebny