"W Rosji reformy, które niegdyś obiecano obywatelom, zostały wykolejone, wywołując kłopotliwe skutki dla demokratycznego rozwoju" - powiedział amerykański prezydent w Pradze na konferencji "Demokracja i bezpieczeństwo".
Bush podkreślił jednocześnie, że "Ameryka może przyjaźnić się z danym państwem i równocześnie popychać go na drogę demokracji".
Nawiązując do będącej przedmiotem sporu z Rosją kwestii budowy w Europie elementów tarczy antyrakietowej Bush przypomniał, że "częścią dobrych stosunków pomiędzy państwami jest zdolność do otwartego mówienia o istniejących rozbieżnościach".
"USA kontynuują rozwój swych kontaktów z Rosją i będą to czynić, nie odżegnując się od naszych zasad i wartości" - dodał amerykański prezydent.
Wcześniej we wtorek Bush powiedział, że Rosja nie jest wrogiem Stanów Zjednoczonych i nie musi obawiać się tarczy, zaplanowanej jako obrona przed atakiem ze strony Iranu. Dodał, że "zimna wojna już się skończyła".
Bush poruszył na praskiej konferencji także kwestię stosunków z Chinami, podkreślając, że kraj ten chcąc kontynuować otwarcie gospodarcze na świat, nie może uchylać się od otwarcia swego politycznego systemu.
Prezydent USA zaapelował też w swym wystąpieniu o "pilne i bezwarunkowe" uwolnienie dysydentów w takich krajach jak Białoruś, gdzie w więzieniu siedzi Alaksandr Kazulin, Myanmar (dawna Birma), gdzie w domowym areszcie przebywa Aung San Suu Kyi, Kuba (Oscar Elias Biscet) i Wietnam (duchowny Nguyen Van Ly).
Czechy są pierwszym etapem europejskiej podróży amerykańskiego prezydenta. Wieczorem odleci do Niemiec na szczyt państw grupy G8.pap, ss