Janusz Korwin-Mikke zareagował na wpis internauty, który krytykował przekazanie czołgów przez Polskę Ukrainie. Polityk Konfederacji dywagował, co by się stało, gdyby Ukraina zdecydowała się zawrzeć pokój z Rosją, godząc się na ustępstwa terytorialne.
Zdaniem Korwin-Mikkego w takim wypadku Ukraina mogłaby „powetować sobie stratę Ługańszczyzny, Doniecczyzny i Nowej Rosji i poprosić nas grzecznie o zwrot Przemyśla, Chełma, Rzeszowa, Gorlic i Tarnowa!”. „Sojusze się często-gęsto odwracają!” – dodał poseł.
Wojna na Ukrainie. Janusz Korwin-Mikke o „powetowaniu strat”
W kolejnym wpisie Korwin-Mikke odniósł się do komentarzy, że taka sytuacja jest „absolutnie niemożliwe i że tak może uważać tylko wariat albo agent Władimira Putina”. „Przypominam więc, że bardzo podejrzliwy polityk, Józef Stalin, na dzień przed atakiem III Rzeszy nie wierzył, że jego przyjaciel Adolf Hitler może go zdradzić!” – napisał.
Dalej polityk Konfederacji podkreślił, że „polityka jest grą”, w której trzeba być dobrym, bo w przeciwnym razie zostanie się ogranym. „Trzeba liczyć się również z najgorszymi, choćby mało szansownymi zagraniami przeciwników i sojuszników” – wyjaśnił.
Polityk Konfederacji o wojnie z Polską
Zdaniem Korwin-Mikkego istnieje niewielkie prawdopodobieństwo, że „jeśli Ukraina przegra z Rosją, Wołodymyr Zełenski będzie musiał coś zrobić, by nie stracić poparcia”. „Wygrana wojenka z odwiecznym wrogiem, Lachami, będzie jak znalazł. Zachód nie zaatakuje swojego pupilka, a Białoruś i Rosja ochoczo poprą Ukrainę” – kontynuował poseł.
Korwin-Mikke wskazał również „pretekst do ataku na Polskę”. „Polska zrabowała ziemie przyznane Ukrainie przez rozjemcę, lorda George’a Curzona, w 1918. ‘Pomagała’ – ale po to, by wprowadzić wojska i zabrać Lwów, Wołyń i Podole. Żąda, by zabronić Ukraińcom czcić pamięć wielkich patriotów, Stepana Bandery i Romana Szuchewycza” – zakończył polityk Konfederacji.
Czytaj też:
Senator USA twerkowała dla głosów. Korwin-Mikke skomentował w swoim stylu