Lepper za zakazem kandydowania do Sejmu osób skazanych

Lepper za zakazem kandydowania do Sejmu osób skazanych

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Wicepremier, lider Samoobrony Andrzej Lepper poparł propozycję PiS dotyczącą zakazu kandydowania do parlamentu osób skazanych. Zastrzegł, że musi to dotyczyć osób skazanych z oskarżenia publicznego i za popełnienie przestępstw umyślnych.

"Jestem za - pod warunkiem, że będzie to dotyczyło osób skazanych z oskarżenia publicznego i za popełnienie przestępstwa umyślnego" -  zastrzegł Lepper w Radiu Zet.

Na stronach internetowych "Wprost" podaliśmy, że PiS proponuje, aby w aneksie do umowy koalicyjnej z Samoobroną i LPR wpisać zakaz kandydowania do Sejmu i Senatu osób skazanych z oskarżenia publicznego prawomocnym wyrokiem sądu.

W komentarzach podkreśla się, że mogłoby to być wymierzone w niektórych działaczy Samoobrony, w tym Andrzeja Leppera, którzy mają sprawy sądowe.

Lepper podkreślił, że prokuratura wszczęła z urzędu śledztwo po tym jak z trybuny sejmowej zadał politykom pytania o źródła ich majątku.

Lepper został skazany na rok i trzy miesiące w zawieszeniu na 5 lat za pomówienie o korupcję pięciu polityków PO i SLD. W listopadzie 2001 r. - podczas wystąpienia w Sejmie w sprawie wniosku o odwołanie go z funkcji wicemarszałka - Lepper zadawał pytania, czy politycy SLD - ówczesny szef MON Jerzy Szmajdziński i ówczesny szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz - i PO - ówczesny wicemarszałek Sejmu Donald Tusk, Paweł Piskorski i Andrzej Olechowski - otrzymywali pieniądze od biznesmenów i gangsterów. Politycy temu zaprzeczyli. Prokuratura oskarżyła Leppera o pomówienie za pomocą środków masowego przekazu, za co grozi do 2 lat więzienia.

"Helsińska Fundacja Praw Człowieka protestuje w tej sprawie. To powinien być proces cywilny, jeżeli ktoś ma pretensje do mnie" - stwierdził Leppper.

Jednocześnie zadeklarował, że Samoobrona zdecydowanie jest za zakazem kandydowania osób skazanych "za korupcję, łapówki".

Pytany o przebieg wtorkowych rozmów koalicyjnych, szef Samoobrony zdementował doniesienia prasowe, jakoby premier miał go "upomnieć" za zatrudnianie w KRUS niekompetentnych osób z klucza partyjnego. Według "Gazety Wyborczej" szef rządu nakazał usunięcie tych osób z instytucji.

"Sam zacząłem temat i zapytałem premiera dlaczego tak długo trwa kontrola w KRUS, którą zarządziła Kancelaria Premiera po artykułach prasowych" - powiedział Lepper.

Z relacji wicepremiera wynika, że premier odpowiedział, że z informacji docierających do niego wynika, iż "żadnych nieprawidłowości w KRUS nie ma".

Lepper zapowiedział, że nie będzie zwolnień w KRUS osób zatrudnionych po odejściu jej szefa Dariusza Rhode.

pap, ss

Czytaj też: PiS: Wpisać do umowy koalicyjnej zakaz kandydowania dla skazanych