Będzie ugoda w procesie "Wprost" kontra Kwaśniewski

Będzie ugoda w procesie "Wprost" kontra Kwaśniewski

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. PAP/Jacek Turczyk 
Będzie ugoda w procesie cywilnym wytoczonym Aleksandrowi Kwaśniewskiemu za nazwanie "ubecką gazetą" tygodnika "Wprost" - zapowiedzieli adwokaci obu stron, nie ujawniając jej szczegółów. Sąd Okręgowy w Warszawie dał im czas do 19 lipca na ostateczne sprecyzowanie ugody.

Pełnomocnik Kwaśniewskiego mec. Maciej Żbikowski powiedział, że tekst porozumienia jest już "w zasadzie" zredagowany, ale prowadzone są jeszcze rozmowy m.in. co do miejsca i formy jego publikacji. Pełnomocnik "Wprost" mec. Maciej Łuczak dodał, że proponowany tekst zaspokaja roszczenia powodów. Żaden z nich nie chciał ujawnić, czy w ugodzie znajdą się słowa przeprosin lub ubolewania ze strony Kwaśniewskiego, bo "zaczęłaby się wtedy batalia prasowa", czego strony chcą uniknąć.

W marcu 2005 r. ówczesny prezydent powiedział w TVP, że decyzję o niestawieniu się przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen podjął, gdy przeczytał we "Wprost" artykuł pt. "Aleksander K. Z czego prezydent będzie się tłumaczył przed sejmową komisją śledczą ds. Orlenu". Były tam zdjęcia, na których wśród osób towarzyszących prezydentowi i jego żonie, jest lobbysta Marek Dochnal. Fotografie te - pisano w artykule - dowodzą, że prezydent kłamał, gdy mówił, że nie miał żadnych kontaktów z Dochnalem.

"Niech żadna mutacja Urzędu Bezpieczeństwa nie stara się kierować losami Polski" - komentował wówczas prezydent. Dodał, że "ubecka gazeta po raz kolejny uczestniczy w rozrabianiu czołowego polityka Polski". Przypomniał, że w 1989 r., kiedy PZPR "kończyła swój żywot", ówczesny I sekretarz partii Mieczysław Rakowski zaproponował mu stanowisko sekretarza Komitetu Centralnego - on odmówił, a sekretarzem tym został Marek Król (wieloletni naczelny "Wprost"; dziś jego wydawca).

Prezydent ocenił, że po tych słowach spodziewa się procesu. Faktycznie złożono dwa pozwy o ochronę dóbr osobistych. Jeden to zbiorowy pozew 21 pracowników i współpracowników tygodnika; drugi złożył wydawca. Oprócz przeprosin we "Wprost" i w TVP, pracownicy domagają się wpłaty 50 tys. zł na Caritas Polska. Wydawca chce przeprosin i wpłaty 100 tys. zł na ten sam cel. Sąd połączył oba pozwy w jedną sprawę.

W marcu tego roku adwokaci zapowiedzieli przed sądem negocjacje w celu ewentualnego zawarcia ugody. Adwokat Kwaśniewskiego mówił wtedy, że "na razie słowo +przepraszam+ ze strony mojego klienta nie wchodzi w grę", bo nie miał on zamiaru nikogo obrażać. Według adwokata "Wprost", w języku polskim jest "wiele innych słów niż +przepraszam+, które oddają intencję wycofania się z nieuprawnionych oskarżeń".

pap, ss

Czytaj też: Aleksander K.