W trakcie spaceru po sopockim molo aktywistka przyuważyła Adama Glapińskiego z żoną. – Panie prezesie, mogę zająć chwilę? Może mi pan powiedzieć, jak my, młodzi ludzie, mamy żyć? Ja mam dwa etaty, firmę, kredyty idą 100 proc. do góry – zapytała kobieta. Na pytanie odpowiedziała od razu żona prezesa NBP. – Głosować na Tuska, będzie lepiej – rzuciła ironicznie. – Ale naprawdę? – dopytywała działaczka. Następnie żona Adama Glapińskiego ironicznie życzyła działaczce „wygranej w totolotka” i straszyła „wejściem Putina do Polski”.
Adam Glapiński zaczepiony na molo w Sopocie
– Kiedy pani brała kredyt? – zapytał Glapiński. Ta przyznała, że dwa lata temu. – Czyli cieszyła się pani, że ma pani najtańszy w historii kredyt. Teraz pani ma normalny kredyt – odparło małżeństwo. Następnie prezes NBP wyjaśniał kobiecie, czego powinna spodziewać się w kolejnych miesiącach. — W lecie będą najwyższe stopy, koło 16 proc.– według tego, co można teraz przewidzieć – do września pewnie, potem zaczną lekko spadać. Na koniec roku już będą jednocyfrowe — tłumaczył Glapiński. Na stwierdzenie, że „nie da rady”, usłyszała, żeby „wzięła urlop (wakacje kredytowe – red.)”.
Belka napisał wiersz o Glapińskim?
Wypowiedzi Adama Glapińskiego wywołały poruszenie w mediach społecznościowych. Na zachowanie prezesa NBP zareagował także Marek Belka. Choć europoseł nie wymienił z imienia i nazwiska szefa banku centralnego, można domniemywać, że zamieszczony w mediach społecznościowych wiersz o Sopocie nawiązuje do rozmowy na molo.
twitterCzytaj też:
Belka: Inflacja to kara za grzechy