7 lipca Sejm przyjął nowelizację kodeksu karnego, zaostrzającą kary za liczne przestępstwa i wprowadzającą karę bezwzględnego pozbawienia wolności. Ministerstwo Sprawiedliwości, które jest autorem zmian, przekonywało, że to „przełom w walce z przestępczością”. Przeciwna reformie była opozycja – jej zdaniem zaproponowane rozwiązania mają charakter represyjny.
Kontrowersyjny przepis dotyczący „ideologii nawołującej do użycia przemocy”
Portal prawo.pl zwraca uwagę, że w ustawie połączono zakaz propagowania faszyzmu i komunizmu z nowym zakazem propagowania ideologii nawołującej do użycia przemocy. Zdaniem dr hab. Teresy Gardockiej, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie, użycie zwrotu „ideologia nawołująca do użycia przemocy w celu wpływania na życie polityczne lub społeczne” jest „niepokojące”. – Wygląda na to, że feminizm może być uznany za ideologię nawołującą do użycia przemocy (np. strajków i demonstracji ulicznych) w celu wpływania na życie polityczne (np. dokonanie zmiany restrykcyjnej ustawy zakazującej aborcji) lub społeczne (np. informowanie o możliwości dokonania aborcji za granicą) – powiedziała ekspertka w rozmowie z serwisem.
Prawo.pl alarmuje, że przepis ten wygląda „pozornie niewinnie”, ale konsekwencje mogą być poważne - może tu chodzić o ograniczenie prawa do zgromadzeń publicznych. Z kolei prof. dr hab. Jacek Giezek, kierownik Katedry Prawa Karnego Materialnego Uniwersytetu Wrocławskiego, ocenił w rozmowie z serwisem, że „całkowita uznaniowość i dowolność interpretacji przez organ procesowy tak nieprecyzyjnych znamion rodzi niebezpieczeństwo, że przepis ten przerodzić się może w narzędzie zwalczania swobody światopoglądowej, dławienia form oporu czy nieposłuszeństwa obywatelskiego”.
Senatorowie zajmą się ustawą
Senat zajmie się rozpatrzeniem nowelizacji prawdopodobnie na posiedzeniu zaplanowanym na 3 i 4 sierpnia. Ustawa wejdzie w życie w ciągu trzech miesięcy od publikacji w Dzienniku Ustaw.
Czytaj też:
Marta Lempart w Sejmie. Posłowie zajmą się projektem liberalizacji prawa aborcyjnego