Dwa lata temu pod posadzką w jednej z kamienic na krakowskiej Olszy znaleziono szkielet mężczyzny. Wstępne oględziny prowadzone przez funkcjonariuszy wydziału kryminalnego z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie wykazały, że ten człowiek został zabity strzałem w głowę z broni palnej.
Śledztwo nadal jest w toku i trwają ustalenia dotyczące sprawcy bądź sprawców zabójstwa. Sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Krakowie.
„Ustalenia w śledztwie wykazały, że ofiara wywodziła się ze środowiska przestępczego działającego w Krakowie w latach 90-tych. Te ustalenia pokrywały się z wynikami badania szczątków przez specjalistów Zakładu Medycyny Sądowej jak również Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie, które określały czas zabójstwa na lata 90-te (1995-1999)” – przekazała krakowska policja.
Nikt go nigdy nie szukał
DNA pobrane ze szkieletu porównano z DNA osób zaginionych, niestety nie znaleziono zgodności. Udało się jednak ustalić, że mężczyzna w chwili śmierci miał około 40 lat, 176 cm wzrostu oraz ważył nieco ponad 70 kg. Zebrane informacje oraz opinia biegłych z zakresu medycyny sądowej jak również antropologii, w tym m.in. na podstawie właściwości zapisanych w kodzie genetycznym, wystarczyły do tego, by wykonać rekonstrukcję twarzy denata. Wizerunek mężczyzny trafił do wszystkich jednostek w kraju.
„Wszystkie osoby mające informacje dotyczące tożsamości mężczyzny, okoliczności i sprawcy bądź sprawców tej zbrodni proszone są o kontakt z Wydziałem Kryminalnym Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie - tel. 47 835 86 90. Gwarantujemy pełną anonimowość” – zapewnia krakowska policja.
Czytaj też:
List gończy za Tomaszem Harczukiem. 40-latek podejrzewany o zabicie żony