Komisja ds. pedofilii przedstawiła raport. „Nie siedzimy bezradni, bo Watykan nie chce wydać dokumentów”

Komisja ds. pedofilii przedstawiła raport. „Nie siedzimy bezradni, bo Watykan nie chce wydać dokumentów”

Przewodniczący Państwowej Komisji ds. Pedofilii Błażej Kmieciak
Przewodniczący Państwowej Komisji ds. Pedofilii Błażej Kmieciak Źródło: PAP / Leszek Szymański
Przewodniczący komisji ds. pedofilii Błażej Kmieciak przedstawił dziennikarzom raport z jej działalności w ostatnich 12 miesiącach. Na konferencji dużo mówiło się o problemach, które napotyka komisja i oczekiwanej nowelizacji ustawy dotyczącej jej prac.

We wtorek 2 sierpnia Błażej Kmieciak, przewodniczący Państwowej Komisja ds. wyjaśniania przypadków czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności wobec małoletniego poniżej lat 15 została, nazywanej powszechnie Komisją ds. pedofilii przedstawił raport za ostatni rok jej działań. Na początku konferencji podkreślił, że wszystkie dane dotyczą spraw zgłoszonych do komisji, więc danych procentowych nie należy uogólniać na całą populację.

Komisja ds. pedofilii przedstawiła roczny raport z prac

Przewodniczący komisji poinformował, że w ciągu ostatniego roku komisja zgłosiła do prokuratury 96 spraw związanych z pedofilią, z czego 94 dotyczyły prawdopodobieństwa popełniania przestępstwa na tle seksualnym wobec dziecka poniżej lat 15, a dwie pozostałe niezawiadomienia organów ścigania o podejrzeniu popełniania przestępstwa.

Łącznie ze sprawami zgłoszonymi do prokuratury, komisja w minionych 12 miesiącach zajmowała się 513 sprawami, z których 318 wpłynęło w tym roku. Komisja przeprowadziła 24 wysłuchania i monitorowała 303 postępowania, w tym 66 postępowań sądowych

Kmieciak poinformował, że jeżeli chodzi o sprawy indywidualne, a komisja zajmowała się 227 takimi sprawami, to 38 proc. z nich dotyczyło środowiska rodzinnego (nie tylko rodziców, ale szerzej rozumianej rodziny). 121 spraw związanych ze sprawcami niespokrewnionymi dotyczyło: nauczycieli (9), trenerów sportowych (6), lekarzy (2), duchownych (57), przedstawicieli innych związków wyznaniowych (5), partnerów rodzica (17), znajomych rodziny (6), sąsiadów (19).

Kmieciak poinformował też, że komisja zajmowała się 40 sprawami podejrzenia zatajenia wiedzy o przestępstwie związanym z pedofilią. Wszystkie te zgłoszone sprawy dotyczyły osób duchownych.

Kmieciak poinformował, że komisja w ostatnim roku zajmowała się 122 sprawami przedawnionymi.

Pełny tekst raportu ma pojawić się dziś do wieczora. Ze względu na problemy prawne z materiałem graficznym, ostateczna finalna wersja ma pojawić się w ciągu kilku dni.

Komisja ds. pedofilii a kościół katolicki

Przewodniczący komisji poinformował też, że komisja mierzy się z dużą obojętnością wobec problemu w wielu obszarach życia społecznego. Większość związków harcerskich, czy związków sportowych pytanych przez komisję o procedury dotyczące postępowania z ewentualnymi przypadkami pedofilii, w ogóle nie odpowiedziało na pytanie.

Chcemy przebić tę bańkę milczenia, banką jakiejś horrendalnej tajemnicy, która nie tylko dotyczy instytucji kościelnych, na których się skupiamy. Tak, to jest też ważne i tego też nie odpuścimy. Nie tylko kościoła katolickiego, ale na przykład prawosławnego, który informuje nas tylko o tym, że wyjaśnia sprawy molestowania seksualnego na podstawie Ewangelii i prawa kanonicznego – powiedział.

Kmieciak był pytany o sprawę niewydawania komisji dokumentów przez instytucje kościelne.

Wystąpiliśmy do nuncjusza w tej sprawie, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Ale to nie znaczy, że siedzimy bezradni i płaczemy, bo Watykan nam nie chce wydać dokumentów. Nie – podkreślił. – Watykan wprowadził tamę, konkretną barierę ws. udostępniania tego typu dokumentów – dodał.

Kmieciak zachęcał też sam Kościół do powołania komisji ds. pedofili na wzór komisji, która działała we Francji.

Nie chodzi o to, żeby piętnować jakiś związek wyznaniowy. Chcemy poznać prawdę. Prawdę poznaje się nie tylko na podstawie relacji świadków, ale tez na analizie dokumentów. Nie ma innej drogi wyjaśniającej, niż wskazanie na dokumenty – podkreślił. – Tylko i wyłącznie transparentne pokazanie daje możliwość poznania prawdy – dodał.

Kmieciak podkreślał też jak ważna dla działalności komisji, jest nowelizacja ustawy, dotyczącej jej prac, którą zgłosił prezydent , a która powstała przy współpracy prezydenckich ekspertów z samą komisją. – Projekt zawiera wszystkie nasze rekomendacje wypracowane z zespołem Kancelarii Prezydenta. Mam nadzieje, że jeśli nie teraz na posiedzeniu Sejmu, to na posiedzeniu po wakacjach będzie rozpatrywany – stwierdził.

Przewodniczący ocenił, że nowelizacja ustawy da komisji narzędzia, do skutecznego ubiegania się o dokumenty m.in. od strony kościelnej, ale też od niektórych instytucji państwowych, które również nie chciały wydać ich komisji.

Problemy w kontaktach z Rzecznikiem Praw Dziecka

Przewodniczący był również pytany o kontakty Komisji z Rzecznikiem Praw Dziecka.

Nie jest tajemnicą, że relacja pomiędzy komisją, a rzecznikiem nie jest relacją o charakterze wzorcowym. Czemu tak jest? Nie wiem. Za mało znam pana Mikołaja Pawlaka, żeby odpowiedzieć na to pytanie, myślę, że na jego osobie nie będę się teraz skupiać – ocenił Kmieciak. – Nie ma na co dzień tego typu współpracy. Mówię to z trudem, mam nadzieję, że to się zmieni – dodał.

Czytaj też:
Wierni z Pacanowa mają dość swojego proboszcza. „Taki ksiądz to nie ksiądz, tylko szatan”

Opracował:
Źródło: WPROST.pl