Niesławny przepis „więzienie za słowo” zostaje w Kodeksie karnym. Resort Ziobry ignoruje zalecenia KE

Niesławny przepis „więzienie za słowo” zostaje w Kodeksie karnym. Resort Ziobry ignoruje zalecenia KE

Zbigniew Ziobro
Zbigniew Ziobro Źródło: PAP / Paweł Supernak
Jeszcze wiosną 2019 r. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro deklarował, że jest gotów do dyskusji nad zmianą lub wykreśleniem artykułu 212 z Kodeksu karnego. Polityk zapowiadał, że do sprawy wróci po wyborach parlamentarnych. Choć od tych minęły już trzy lata, a Komisja Europejska zarekomendowała wprowadzenie zmian, kierowany przez Ziobrę resort właśnie oświadczył, że w sprawie art. 212 nie planuje żadnych działań.

Tylko w roku 2020, jak podaje polska policja, liczba stwierdzonych przez sądy przestępstw z art. 212 k.k. wyniosła aż 828. Wszczęto 1130 nowych postępowań. Liczby są zatrważające i od ponad 20 lat stale rosną. W praktyce osoby skazywane z art. 212 k.k. nie trafiają za kratki, ale taka możliwość nadal wynika z zapisów Kodeksu. I choć kolejni ministrowie sprawiedliwości deklarowali otwartość na dyskusję o zmianach, w Polsce nadal można pójść do więzienia za wypowiedziane lub napisane słowa.

Jak wynika z pisma Ministerstwa Sprawiedliwości do prawników Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, tej sytuacji nie zmieni nawet niedawne zalecenie Komisji Europejskiej.

Cały artykuł dostępny jest w 32/2022 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.