RMF FM poinformowało, że biuro „U Brata Józefa” nie było wpisane do rejestru organizatorów turystycznych. Marszałek województwa mazowieckiego zawiadomił w tej sprawie prokuraturę.
Do tragicznego wypadku w Chorwacji z udziałem polskiego autokaru doszło w sobotę, 6 sierpnia, na autostradzie A4, na północ od Zagrzebia między miejscowościami Jarek Bisaszki i Podvorec. Autokarem jechali Polacy, którzy uczestniczyli w pielgrzymce do Medjugorie w Bośni i Hercegowinie.
Ok. godz. 5.40 autokar zjechał z drogi i wpadł do rowu przy autostradzie. Według wstępnych ustaleń, przyczyną było zasłabnięcie kierowcy. W zdarzeniu zginęło 12 osób – 11 na miejscu i jedna po przewiezieniu do szpitala. We wtorek, 9 sierpnia tragiczny bilans zmienił się. W szpitalu zmarł kolejny poszkodowany, ks. Grzegorz Radziszewski, ze wspólnoty salezjanów przy parafii pw. św. Jana Bosko w Sokołowie Podlaskim.
O problemach podziemia pielgrzymkowego w Polsce mówi w rozmowie z Agnieszką Szczepańską dr hab. Joanna Szczepankiewicz-Battek. „Istotą problemu są luki w prawie – w ustawie o usługach turystycznych jest wiele furtek, które umożliwiają działanie szarej strefy. Na turystykę religijną w naszym kraju jest cały czas duży popyt. Skoro jest popyt na tego typu usługi, oczywistym jest, że pojawia się również podaż. Dla starszych ludzi, szczególnie słabo sytuowanych, udział w pielgrzymce to jedyna szansa na zobaczenie kawałka świata. Trudno im bowiem uzbierać odpowiednią kwotę, by wybrać się na wyjazd z komercyjnym biurem podróży” – mówi geograf, profesor w Instytucie Turystyki i Rekreacji Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu, długoletni pilot wycieczek i przewodnik turystyczny. Więcej w wywiadzie poniżej.
Czytaj też:
Podziemie pielgrzymkowe. „Rządzących nie interesuje uporządkowanie tego rynku”