Jak Arabia Saudyjska wykorzystuje sport do brudnych interesów. Zimowe igrzyska na pustyni i miasto przyszłości za miliardy

Jak Arabia Saudyjska wykorzystuje sport do brudnych interesów. Zimowe igrzyska na pustyni i miasto przyszłości za miliardy

Rijad
Rijad 
Na razie azjatyckie, ale później może też olimpijskie. Kuriozalny z pozoru pomysł organizacji igrzysk w Arabii Saudyjskiej może śmieszyć, dziwić, a nawet oburzać. Ale może też być odpowiedzią na zmiany klimatu, przez które coraz mniej jest lokalizacji naturalnie odpowiadających potrzebom zorganizowania największych zimowych zawodów na świecie. Zresztą, igrzyska bez śniegu już przerabialiśmy.

Palmy na ulicach, nadmorska bryza i średnia temperatura oscylująca wokół 18 stopni. W lutym jest chłodniej, ale na niewielkie mrozy można liczyć tylko w nocy. W takiej scenerii Rosjanie organizowali zimowe igrzyska olimpijskie w Soczi. Konkurencje narciarskie rozegrano czterdzieści kilometrów za miastem, u podnóża gór, ale i tak trzeba było ratować się sztucznym śniegiem. I zmagazynowanym w poprzednich latach naturalnym. Na ironię zakrawał fakt, że Rosja – kraj nienarzekający przecież na brak zimnych i białych miast – ugościła igrzyska w swoim największym letnim kurorcie, w subtropikalnym klimacie. No ale tak chciał Władimir Putin.

W tym roku, w Pekinie, nie było lepiej. Odczuwalne temperatury na niektórych obiektach sięgały co prawda -30 stopni (część biegaczy narciarskich startowała z ogrzewaczami powietrza w ustach), ale śnieg też był w większości sztuczny. Realizatorzy telewizyjnych transmisji pilnowali wąskich kadrów, bo w szerokich widać było, że olimpijskie obiekty są białymi plamami na tle szaroburego krajobrazu. W dodatku alpejczykom zagrażały burze piaskowe, nawiewające na stoki piasek z pobliskiej Pustyni Gobi.

Saudyjska propozycja zorganizowania zimowych igrzysk azjatyckich w 2029 nie jest więc zupełnym novum. Sportowcy mieliby rywalizować w północno-zachodniej, górzystej części kraju. Temperatura jest tam o jakieś dziesięć stopni niższa niż w pozostałej części Arabii, ale wiele to nie zmienia – w najchłodniejszych miesiącach to około 15 stopni. Minusowe temperatury są anomalią.

Śnieg? Zdarza się, że spadnie. W niektórych regionach raz na osiemdziesiąt lat. Kiedy już się pojawi, jest viralową sensacją. Na nagraniach widać jak mieszkańcy odkopują go spod piasku, natychmiast przysypującego skromną warstwę białego puchu.

Czy zatem Saudowie zamierzają schować sportowców do wielkich klimatyzowanych hal i przeprowadzić zawody w całości pod dachem? Ależ skąd. Chcą za to stworzyć pierwszy w tym regionie kurort narciarski pod chmurką. Igrzyska byłyby jego interaktywną wizytówką.

Artykuł został opublikowany w 33/2022 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.