W poniedziałek wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki rozmawiał z dziennikarzami w Krajniku Dolnym, gdzie trwa akcja usuwania śniętych ryb z zanieczyszczonej Odry. – Ponad 45 ton śniętych ryb wyciągnięto z Odry w województwie zachodniopomorskim. Z jednej strony to zła wiadomość, z drugiej strony ryby nie zostają w rzece i nie powodują dalszego skażenia – mówił Zbigniew Bogucki. Dodał, że przyczyny skażenia wody są nadal badane.
– Wiemy, że ryby padają. Jaki jest powód? Nie wiemy tego my, ani służby niemieckie. Wiem, że jeszcze wczoraj nie mieli wyników toksykologii ryb (…) – wyjaśnił. Dodał, że wyniki badań z Polski nie wskazywały na zawartość metali ciężkich w organizmach ryb.
Katastrofa ekologiczna na Odrze. Wyniki badań w rozlewisku rzeki
Zbigniew Bogucki odniósł się też do pytania o to, czy zanieczyszczenie rzeki będzie miało wpływ na skażenie w kąpieliskach nad Bałtykiem. – Kąpieliska na Bałtyku są pod nadzorem sanepidu i są badane. Od dwóch, trzech dni badamy je ze zwiększoną intensywnością. Również dzisiaj były badane w trzech gminach, czyli w rozlewisku Odry, czyli w Świnoujściu, Międzyzdrojach oraz Dziwnowie. Tam woda jest czysta i bezpieczna – zaznaczył zachodniopomorski wojewoda.
Dodał, że jest w kontakcie ze zrzeszeniami rybaków, którzy łowią w okolicy. – Informacja z wczoraj: nie było tam ani jednej śniętej ryby. Więc ta fala skażenia nie dotarła nie tylko do Szczecina, ale do Zalewu Szczecińskiego. Jakimkolwiek patogenem woda jest skażona, nie dotarła w to miejsce – powiedział.
– Bardzo mocno chcę uspokoić turystów i mieszkańców tych miejscowości, tam na razie jest bezpiecznie. Nie jestem w stanie powiedzieć jak sytuacja będzie wyglądała jutro czy pojutrze. Dlatego monitorujemy wodę na rzece. Nie ma nadodrzańskiego powiatu, w którym nie byłyby pobierane próbki – zapewnił wojewoda.
Czytaj też:
Hydrobiolog dla „Wprost”: Truchło, które widzimy, to ułamek całości. Co będzie z Bałtykiem?