5-latek zginął pod tramwajem w Warszawie. Zakończono badania techniczne pojazdu

5-latek zginął pod tramwajem w Warszawie. Zakończono badania techniczne pojazdu

Tramwaj linii „18” na ul. Jagiellońskiej w Warszawie, zdjęcie ilustracyjne
Tramwaj linii „18” na ul. Jagiellońskiej w Warszawie, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Flickr / Janusz Jakubowski
Policja nie stwierdziła usterek tramwaju, który uczestniczył w koszmarnym wypadku z udziałem 5-latka w Warszawie. Potwierdzono, że został użyty hamulec bezpieczeństwa. Funkcjonariusze poszukują świadków tragedii. Z uwagi na zły stan psychiczny motorniczy nie został przesłuchany.

W Warszawie 12 sierpnia na ulicy Jagiellońskiej przy przystanku Batalionu „Platerówek” doszło do koszmarnego wypadku. Babcia wysiadała z wnuczkiem z tramwaju linii „18”. Noga 5-latka została przytrzaśnięta przez drzwi, a tramwaj ruszył, ciągnąc dziecko po torowisku. Pojazd zatrzymał się dopiero po kilkuset metrach. 5-latka nie udało się uratować.

Tramwaje Warszawskie poinformowały, że ze wstępnych ustaleń wewnętrznych spółki wynika, że w tramwaju został użyty hamulec bezpieczeństwa. Potwierdzili to pracownicy, którzy po wejściu do wagonu zobaczyli, że jeden z nich był wyciągnięty. „Z analizy zapisu urządzeń rejestrujących tramwaju wynika, że tramwaj zahamował po użyciu hamulca bezpieczeństwa. Zahamował na dystansie 28 metrów w około cztery sekundy” – zaznaczono.

Rzecznik Tramwajów Warszawskich: „Nie stwierdzono żadnej usterki”

Więcej informacji przekazał na łamach Polsat News rzecznik Tramwajów Warszawskich. Maciej Dutkiewicz wyjaśnił, że „to był tramwaj starego typu, a te pojazdy jeżdżą, bo spełniają wszystkie wymagania techniczne”. Dodał, że policja zakończyła badania techniczne tramwaju, w którym doszło do wypadku i „nie stwierdzono żadnej usterki”. Firma nie ma zamiaru wycofywać wszystkich tego typu tramwajów z ulic.

– Nie jest wykluczone, że maszynista nie widział przez lusterko tylnych drzwi – mówił rzecznik. Tramwaj, zanim ktoś użył hamulca bezpieczeństwa, przejechał kilkaset metrów. Zdążył się rozpędzić do około 35 kilometrów na godzinę. Motorniczy jest w złym stanie psychologicznym. Prokuratura przekazała, że mężczyzna z tego powodu nie może być na razie przesłuchany. Prokuratura sprawdza, czy zawinił człowiek, pojazd, czy procedury.

Warszawa. Policja szuka bezpośrednich świadków wypadku z udziałem tramwaju

Policja poszukuje bezpośrednich świadków wypadku, pasażerów lub osoby, które zarejestrowały to wydarzenie telefonem, wideorejestratorem lub kamerą i prosi ich o pomoc. Kontakt możliwy jest z Dyżurnym Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI w siedzibie jednostki przy ul. Jagiellońskiej 51, pod numerem telefonu 47 723 75 56 lub z policjantami wydziału prowadzącego czynności, tel. 47 723 83 16, powołując się na numer sprawy D-II-7542/22.

Czytaj też:
5-latek zginął pod warszawskim tramwajem. Rafał Trzaskowski skomentował tragedię

Źródło: Polsat News / policja.gov.pl