Szerokim echem odbiły się słowa Adama Glapińskiego, które padły w wywiadzie dla „Gazety Polskiej”. Prezes NBP stwierdził m.in. że „zadanie wyznaczone przez Brukselę dla Tuska, to nie tylko obalenie przez niego istniejącego w Polsce rządu i wprowadzenie naszego kraju na kurs do strefy euro”. Według szefa polskiego banku centralnego „podobne propozycje byłemu premierowi mieli złożyć Niemcy”. – Może znajdują się w pewnym chaosie, ale to nie jest chaos, który stałby na przeszkodzie i utrudniał realizację podstawowych interesów narodowych, o które Niemcy dbają od kilkudziesięciu lat – tłumaczył Adam Glapiński.
Miller reaguje na słowa Glapińskiego
Na słowa prezesa NBP zareagował Leszek Miller. Były premier przypomniał na antenie Polsat News, że to on podpisał traktat akcesyjny, w którym Polska zobowiązuje się do przyjęcia euro. – To nie Niemcy wysłali Tuska, żeby wprowadził Polskę do strefy euro – podkreślił obecny europoseł.
Polska musi przyjąć euro
Wiele osób zapomina, że w traktacie ateńskim, który przyjęto w referendum w 2013 roku, Polska zobowiązała się do przyjęcia wspólnej waluty, jednak nie określiła terminu zamiany złotówki na euro. Nasz kraj od 1 maja 2004 Polska uczestniczy w Unii Gospodarczej i Walutowej, jednak objęty jest derogacją.
Aby wymiana waluty była możliwa, konieczne jest jednak spełnienie kryteriów konwergencji m.in. kryterium stóp procentowych, stabilności cen czy kursu walutowego. Ponadto na przeszkodzie stoi również fakt, że Polska nie jest członkiem Europejskiego Mechanizmu Kursów Walutowych. Co więcej, do wprowadzenia euro konieczna jest zmiana konstytucji.
Czytaj też:
Rozenek-Majdan nawiązała współpracę z Tuskiem. „Dziękuję za merytoryczny dialog”