Rosyjska armia będzie liczyła ponad 2 mln osób. Władimir Putin podpisał specjalny dekret

Rosyjska armia będzie liczyła ponad 2 mln osób. Władimir Putin podpisał specjalny dekret

Władimir Putin
Władimir Putin Źródło: PAP/EPA / Mikhail Klimentyev/Kremlin pool/Sputnik
Władimir Putin podpisał dekret, na mocy którego zwiększona zostanie liczebność rosyjskiej armii. Więcej żołnierzy ma służyć od początku przyszłego roku.

Rosyjska, państwowa agencja TASS poinformowała, że  zwiększył liczebność Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej o 137 tysięcy. Decyzja została wprowadzona na mocy specjalnego dekretu, który prezydent Rosji podpisał w czwartek. Zgodnie z dokumentem, od 1 stycznia 2023 r. rosyjska armia ma składać się z 2 390 758 osób, w tym z 1 150 628 żołnierzy. Według obowiązującego do tej pory dekretu z 2018 r. liczyła 1 902 758 osób, w tym 1 130 628 stanowili żołnierze.

Rosja rozbudowuje armię

TASS poinformowała, że jednocześnie rosyjskie ministerstwo obrony nie planuje całkowitej rezygnacji z poboru. Według informacji przekazanych przez ministra obrony Siergieja Szojgu pod koniec 2015 r. liczba żołnierzy kontraktowych w rosyjskiej armii osiągnęła 352 tys. osób, po raz pierwszy przekraczając liczbę żołnierzy i marynarzy pełniących służbę wojskową (297 tys.). Ministerstwo obrony przewiduje też zwiększenie liczby żołnierzy kontraktowych do 475,6 tys. do końca 2025 r.

twitter

Ogromne straty Rosjan na Ukrainie

Dekret Putina został opublikowany w momencie rozpoczęcia się siódmego miesiąca . Od pierwszych tygodni wojny Moskwa nie ujawnia strat poniesionych w walkach, ale zachodni analitycy i strona ukraińska twierdzą, że są one liczone w tysiącach. Początkowo Kreml poinformował, że zginęło 1351 żołnierzy, jednak – jak zaznacza Reuters – według zachodnich szacunków rzeczywiste liczby mogą być co najmniej dziesięć razy większe.

W czwartek rano ukraiński sztab generalny oświadczył, że od początku agresji Rosja straciła 45 850 żołnierzy, oraz 1929 czołgów, 4245 pojazdów opancerzonych, 234 samoloty bojowe i 202 śmigłowce.

Czytaj też:
Na to liczy Putin. „Ukraińcy będą prosić o pokój”