Prowadząca „Wiadomości” nie miała wyjścia. Musiała odczytać sprostowanie dziennikarza TVN

Prowadząca „Wiadomości” nie miała wyjścia. Musiała odczytać sprostowanie dziennikarza TVN

Sprostowanie odczytała Edyta Lewandowska
Sprostowanie odczytała Edyta Lewandowska Źródło: TVP / Screen
W sobotnim wydaniu „Wiadomości” prowadząca musiała odczytać sprostowanie, które było wynikiem wyroku sądu sprzed trzech lat. Widzowie TVP usłyszeli, że dziennikarz TVN Bertold Kittel nigdy nie był znajomym prezydenta Radomia. Takie twierdzenia pojawiły się w jednym z materiałów na antenie TVP.

Sprostowanie to efekt wyroku sądu w sprawie, w której dziennikarz TVN Bertold Kittel pozwał TVP za naruszenie dóbr osobistych. Sprawa ma swój początek w 2018 roku, gdy w TVN wyemitowano reportaż „Układ radomski”, w którym Kittel pokazywał powiązania między lokalnym biznesmenem i politykami PiS w kontekście budowy trasy S12. Później w TVP Info oraz „Wiadomościach” ukazała się informacja, że układ mieli tworzyć współpracownicy SB i polityk PSL, a w materiale Bartłomieja Graczaka podano, że Kittel od kilkunastu lat jest znajomym prezydenta Radomia.

– Nieprawdą jest, że Bertold Kittel, dziennikarz TVN i autor reportażu „Układ radomski” od kilkunastu lat zna prezydenta Radomia Radosława Witkowskiego. Ja, redaktor Bertold Kittel, nigdy nie byłem i nie jestem znajomym prezydenta Radosława Witkowskiego. Podpisał Bertold Kittel – odczytała sprostowanie dziennikarza TVP prowadząca „Wiadomości” Edyta Lewandowska.

„Nie został przeproszony tak, jak nakazał wyrok”. „Wiadomości” kontra dziennikarz TVN

„Wiadomości” TVP przepraszały dziennikarza już w marcu 2021 roku. Wówczas „Wiadomości” T wystartowały nie o godz. 19.30, a 19.26. Program informacyjny telewizji publicznej zaczął od wyświetlenia przez 3 sekundy przeprosin dla Bertolda Kittla. Po krótkiej emisji przeprosin za nieprawdziwą informację, w „Wiadomościach” zaczęto informować o halowych lekkoatletycznych mistrzostwach Europy w Toruniu. Dziennikarze i komentatorzy wskazywali, że takim ruchem „Wiadomości” sprawiły, że niewiele osób zobaczyło przeprosiny, które nakazał wyemitować sąd.

„Rzeczpospolita” zapytała wtedy pełnomocniczkę Bertolda Kittla o jej ocenę sprawy. -M ój klient nie został przeproszony tak, jak nakazał wyrok. Dawno minął termin jego wykonania. On określa, że planszę ma być widać nie krócej niż 10 sekund - powiedziała mecenas Barbara Kondracka. Już wtedy nie wykluczała zakwestionowania przyspieszenia emisji „Wiadomości”.

Czytaj też:
Kuriozalny materiał „Wiadomości” TVP. „Atak opozycji na ślubny prezent”