We wtorek, 30 sierpnia, w wieku 91 lat zmarł Michaił Gorbaczow, ostatni przywódca Związku Radzieckiego. O jego ocenę został poproszony przez portal „Onet” Lech Wałęsa.
„Podziwiałem go, choć go nie rozumiałem”
Były przywódca „Solidarności” i pierwszy niekomunistyczny prezydent Polski stwierdził, że ma mieszane odczucia na temat zmarłego. Dodał, że „dziś nie da się tak naprawdę jednoznacznie ocenić Gorbaczowa”.
– Ja przeprowadziłem z nim dziesiątki rozmów. Podziwiałem go, choć go nie rozumiałem, dlatego, że on wierzył w możliwość remontu komunizmu. Ja natomiast nie wierzyłem, mimo że komunizm ma niektóre ciekawe rozwiązania, może nawet lepsze od kapitalizmu. Ja jako praktyk wiedziałem, że to niemożliwe, a on w to wierzył. Tu nie byliśmy w stanie się porozumieć, natomiast szanowałem go, bo uważam, że to był uczestnik wielkich zdarzeń – skomentował Wałęsa.
W tym miejscu warto dodać, że wprowadzone przez Gorbaczowa reformy w drugiej połowie lat 80. – które wprowadzono pod hasłami „pieriestrojki” (przebudowy), „uskorienia” (przyspieszenia), „głasnosti” (jawności) – miały na celu „uzdrowienie” komunizmu i ZSRR, a nie ich likwidację.
„Jak można wierzyć w remont komunizmu?”
Wałęsa podsumował, że Gorbaczow „odegrał pozytywną rolę, ale pod przymusem”.
– Oceny działalności Gorbaczowa na pewno będą różne i ja sam różnie go oceniam, bo jak można wierzyć w remont komunizmu, skoro ta ideologia nigdzie w świecie się nie sprawdziła? Nie można wierzyć w rzeczy, których się nie da zrealizować, a on w nie wierzył. Może był naiwny – kontynuował Wałęsa.
Czytaj też:
Wałęsa nie weźmie udziału w obchodach rocznicy Sierpnia '80. „Postanowiłem zająć się tylko sobą”