W środę 31 sierpnia inspektorzy z Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) pojawili się w Enerhodarze, gotowi do inspekcji Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Komentujący to wydarzenie dla Sky News Petro Poroszenko zwracał uwagę, że Rosjanie w sprawie elektrowni zachowywali się dotąd całkowicie nieodpowiedzialnie i podejrzewał ich o chęć dalszego realizowania własnych celów.
– Siły pokojowe z mandatem Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych mogą kontrolować bezpieczeństwo jądrowe, ponieważ jeśli dojdzie do nuklearnego skażenia, będzie to niebezpieczne nie tylko dla Ukrainy i Rosji, ale dla całej Europy i całego świata – mówił. Jego zdaniem jednak poprzez tę wizytę Rosjanie będą chcieli uzyskać legitymizację swojej obecności na terenie elektrowni i potwierdzić jej zajęcie w oczach świata.
Poroszenko został też poproszony o wypowiedzenie się w związku ze śmiercią byłego przywódcy ZSRR Michaiła Gorbaczowa. Były prezydent Ukrainy przyznał, że jego rodacy mają „ambiwalentny stosunek” do zmarłego polityka. – To jasne, że jeśli spojrzysz na niego z globalnego punku widzenia, to przywódca sowieckiej Rosji zrobił wiele dla zmniejszenia napięć pomiędzy Zachodem i Wschodem i – tak jak mówią – zniszczył Związek Radziecki.
– W tym samym czasie jednak my na Ukrainie wiemy, że w 2014 roku pan Gorbaczow uznał nielegalne zajęcie Krymu, popierając atak Rosji na Ukrainę – mówił dalej Poroszenko. – To dlatego jako prezydent podpisałem dokument wprowadzający sankcje przeciwko Gorbaczowowi oraz innym zagranicznym liderom, którzy uznali aneksję Krymu – wyjaśniał.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Wałęsa wspomina Gorbaczowa. „Odegrał pozytywną rolę, ale pod przymusem”