Sobota przyniosła kolejne informacje o sukcesach ukraińskiej kontrofensywy. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy w porannej aktualizacji poinformował o odbiciu z rąk Rosjan ponad 30 miejscowości. „Na niektórych kierunkach jednostki weszły w obronę przeciwnika na głębokość do 50 km. Ponad 30 miejscowości czasowo zajętych przez rosyjskich okupantów w obwodzie charkowskim zostało wyzwolonych lub wziętych pod kontrolę” – napisano. Łącznie Ukraińcy odbili ponad tysiąc kilometrów kwadratowych terytorium. W trakcie walk zniszczono 18 punktów kontrolnych Rosjan i ponad 20 składów z amunicją oraz paliwem.
Kontrofensywa w obwodzie charkowskim. Kupiańsk odbity przez Ukraińców
W sobotę 10 września potwierdziły się też informacje, które od piątku krążyły w mediach społecznościowych. Doradczyni przewodniczącego charkowskiej rady obwodowej Natalia Popowa potwierdziła, że ukraińskie wojsko wyzwoliło miasto Kupiańsk w obwodzie charkowskim. „Kupiańsk to Ukraina. Chwała Siłom Zbrojnym Ukrainy” – napisała. Opublikowała też zdjęcie wojskowych z niebiesko-żółtą flagą przed budynkiem rady miejskiej. Na profilu Sił Zbrojnych Ukrainy pojawiły się z kolei fotografie ukraińskich wojskowych w odzyskanym mieście.
Jak podkreślają ukraińskie media, odbicie Kupiańska było kluczowe w kontekście wyzwolenia Iziumu. Odcięło bowiem logistykę rosyjskich żołnierzy okupujących to drugie miasto.
Wojna w Ukrainie. Dobre wieści z Iziumu
Optymistyczne doniesienia płyną także z Iziumu, choć na razie wyłącznie nieoficjalnie. W sobotę zaczęły się jednak pojawiać doniesienia, że Ukraińcy już wkroczyli do miasta, a Rosjanie praktycznie uciekli. Deputowany Ołeksij Honczarenko napisał na Twitterze, że „ukraińskie siły weszły do Iziumu, strategicznego miasta w obwodzie charkowskim”. „Niewiarygodne. Wiosną Rosjanom zajęło miesiąc podbicie go. Teraz zostało w pół dnia odbite” – napisał polityk. Na razie nie ma potwierdzenia tej informacji w Siłach Zbrojnych Ukrainy.
Kolaboranci uciekają do Rosji
Tymczasem ukraińskie media piszą o masowej ucieczce rosyjskich kolaborantów z Kupiańska, Bałaklii i Iziumu. Powołuję się na słowa prokremlowskiego propagandzisty Władimira Sołowjowa. W poście na Telegramie napisał on o „ucieczce przed masakrą z rąk reżimu kijowskiego”. Apelował o przynoszenie uciekinierom namiotów, żywności i wody. „Zaufali nam, a teraz nie mają dokąd iść” – ubolewał.