Przepychanki między kancelarią premiera a klubem Samoobrony trwały od lutego. Kancelaria poprosiła o wytypowanie przedstawicieli klubu parlamentarnego do Rady Służby Publicznej. Chodziło o parlamentarzystów, osoby z "doświadczeniem i autorytetem".
Samoobrona zaproponowała tymczasem czworo swoich młodych działaczy. W opinii prawnej, którą odesłała do kancelarii premiera, ekspert Samoobrony przekonywał, że "osoby reprezentujące klub" to niekoniecznie posłowie - relacjonuje dziennik.
Kilka dni temu szef kancelarii, minister Mariusz Błaszczak wysłał do Samoobrony kolejne pismo. Zapowiedział, że jeśli klub nie wytypuje posłów do 11 czerwca, premier powoła RSP bez ich udziału.
"Kancelaria premiera chce, żeby rada została powołana do końca czerwca" - wyjaśnił gazecie dyrektor generalny kancelarii Jakub Skiba.
Co na to Samoobrona? "Chcielibyśmy poznać opinie kolejnych ekspertów, które przesądzą, kto może być przedstawicielem klubu w radzie" - mówi rzecznik partii, poseł Mateusz Piskorski.