Bogdan Rymanowski podczas dzisiejszego wydania programu „Gość Radia Zet” przytoczył Przemysławowi Czarnkowi pytanie od posłanki opozycji. – Pytanie od Katarzyny Lubnauer, która jest również słuchaczką Radia Zet: „Kiedy się pan poda do dymisji? Po koszmarnym pomyśle z „lex Czarnek”, po masakrze z HiT-em Roszkowskiego, kiedy da pan wreszcie spokój polskim dzieciom?” – powiedział dziennikarz. – Pani Lubnauer powinna zająć się czymś poważnym, a nie takimi pytaniami – odparł krótko minister edukacji i nauki.
Konfrontacja z pytaniem od posłanki KO. Jak zareagował Przemysław Czarnek?
Dziennikarz wtrącił, że opozycja ma prawo patrzeć rządzącym na ręce, a co za tym idzie, kontrolować ich poczynania. – Ale ja mogę też w jakiś sposób skrytykować pytania opozycji, prawda? – odpowiedział szef MEiN. Bogdan Rymanowski zapytał polityka, czy czuje, że w związku z pełnioną funkcją zrobił wszystko, co mógł i nie ma żadnych wyrzutów sumienia. Przemysław Czarnek odpowiedział pytaniem na pytanie. – Panie redaktorze, a pan zrobił wszystko, co pan mógł w życiu? – dociekał. – Nie, oczywiście nie – odparł dziennikarz. – Ja też nie – stwierdził minister.
Szef MEiN dodał, że nie żałuje żadnej decyzji, którą podjął jako minister. – Żałuję, że pewnych rzeczy nie udało się jeszcze zrobić. Są takie rzeczy, które powinny być zrobione, jak np. zmiana statusu zawodowego nauczyciela – powiedział Przemysław Czarnek i dodał, że „są pewne rzeczy, które można było zrobić lepiej”. – Tak jest zawsze w życiu – kontynuował polityk.
– Czyli, postawmy kropkę nad i, minister Czarnek nie zamierza posłuchać pani poseł Lubnauer. Nie poda się do dymisji – powiedział Bogdan Rymanowski, chcąc zamknąć wątek. – Minister Czarnek nie zamierza w ogóle słuchać pani poseł Lubnauer, bo pani poseł Lubnauer krytykuje, ale absolutnie… – zaczął myśl szef MEiN. – Trzeba wszystkich słuchać, bo zawsze w jakiejś krytyce jest jakieś ziarno prawdy – wtrącił dziennikarz. – Krytykuje, ale absolutnie nie konstruktywnie – dokończył zdanie Przemysław Czarnek i przekazał, że nie zamierza podać się do dymisji.
Czytaj też:
Przemysław Czarnek oskarża UE o brak solidarności. Szef MEiN dla „Wprost”: Niezwykle skandaliczne