„Propagandziści rosyjskiej telewizji państwowej nagle zdali sobie sprawę, że bagatelizowanie siły ukraińskiego wojska i skuteczności amerykańskiej broni sprawia tylko, że sami się ośmieszają, ponieważ niedawno stracili okupowane terytoria na rzecz rzekomo słabszego wroga” – napisała Julia Davis. Amerykańska dziennikarka zajmuje się monitorowaniem przekazu, który jest rozpowszechniany w rosyjskich mediach.
Rosyjska prezenterka kpi ze słów gościa. „To ścieżka donikąd”
W jednym z ostatnich wydań programu „60 minut” na antenie Rossija 1 został poruszony temat tzw. „specjalnej operacji militarnej” (w ten sposób rosyjska propaganda określa wojnę w Ukrainie – red.) i ukraińskiej kontrofensywy. Jeden z zaproszonych do studia gości stwierdził, że „amerykańska i europejska technologia wcale im (Ukraińcom – red.) nie pomogła”. Na te słowa ostro zareagowała Olga Skabiejewa. – Żadnych znaczących rezultatów, ale 3,8 tys. km kw., które Rosja kontrolowała, już nie kontroluje. Nawet jeśli mówisz, że Amerykanie są niewykwalifikowani. To smutne – stwierdziła prowadząca.
– Największa część tego terytorium znajdowała się w „szarej strefie" – odpowiedział mężczyzna. – Ostatnio zdecydowaliśmy, że musimy nauczyć się przyznawać do błędów, jeśli zostały popełnione. Musimy wyciągać odpowiednie wnioski, jeśli to możliwe – stwierdziła z kolei prezenterka. – Błąd został popełniony, co oczywiste i musi zostać skorygowany. Trzeba wyciągnąć wnioski i nigdy nie oszukiwać siebie. To ścieżka donikąd – dodała w dalszej części programu.
– To nie kłamstwo, doszło do pomyłki w szacunkach. Siły wroga to wykorzystały – kontynuował myśl zaproszony gość. – Obywatele nas oglądają, należy im się szacunek. Oczekują od nas prawdy. Amerykańska broń jest w porządku, sojusz NATO jest silny – stwierdziła Skabiejewa.
Trzeba jednak zaznaczyć, że gdy prezenterka mówiła o rosyjskich błędach i sile NATO, była to w jej wykonaniu jedynie chwila szczerości. Na co dzień jest jedną z czołowych kremlowskich propagandystek, które przyczyniają się do kreowania alternatywnej wizji rzeczywistości. Rosyjskie media zakłamują rzeczywistość, chcąc przedstawiać swoich żołnierzy jako tych, którzy wyzwalają terytoria Ukrainy, co oczywiście nie ma nic wspólnego z prawdą.
Czytaj też:
Rosyjska propaganda zaatakowała Elżbietę II. Dziennikarka ośmieszyła ten „wyczyn”