Podczas spotkania na Uniwersytecie Princeton w amerykańskim stanie New Jersey Ursula von der Leyen była pytana o kwestię pieniędzy z polskiego Krajowego Planu Odbudowy. Pytanie zadała kobieta, która przedstawiła się jako filozofka z Polski.
Von der Leyen: Nie wypłacimy żadnych pieniędzy
– Dzieje się to, czego się obawiałam. Polski rząd nie chce zmienić praw w sposób, jaki zapisaliśmy w naszej umowie. Dlatego nie możemy i nie wypłacimy żadnych pieniędzy – zadeklarowała szefowa Komisji Europejskiej.
Szefowa Komisji Europejskiej powiedziała, że KPO to forma umowy między państwem członkowskim a Unią Europejską. Każdy kraj, żeby otrzymać środki, ma wypełnić określone w umowie „kamienie milowe”. W przypadku Polski, jak mówi Ursula von der Leyen, dotyczyły one m.in. „przywrócenia niezależności sądownictwa”.
Pawłowicz o „nazistowskich wywodach” szefowej KE
Fragment nagrania z przemówienia von der Leyen umieściła na swoim profilu Krystyna Pawłowicz. Sędzia Trybunału Konstytucyjnego ostro skrytykowała słowa szefowej Komisji Europejskiej.
„Na marginesie okazania totalnego oblicza Unii Europejskiej i Niemiec przez von der Leyen w Princeton, zobaczyliśmy też żałosny poziom zindoktrynowanych studentów tego uniwersytetu. Nikt na nazistowskie wywody Ursuli von der Leyen nie reagował” – oceniła Pawłowicz. „Jakaś lewaczka z Polski ośmiesza się antydemokratycznym bełkotem” – odniosła się z kolei do zadajacej pytanie kobiety.
We wczorajszym wpisie sędzia TK odniosła się z kolei do innego fragmentu wypowiedzi von der Leyen, która pytana o wybory we Włoszech stwierdziła, że „jeśli sprawy pójdą w trudnym kierunku, mamy narzędzia, jak w przypadku Polski i Węgier”.
„25 września we WŁOSZECH decydujące też dla Europy wybory. Von der Layen już POGROZIŁA Włochom niemieckim/unijnym zwyczajem, że zwycięstwo partii konserwatywnej GEORGI MELONI wywoła dla Włoch „trudne chwile”… UE potraktuje Italię tak, jak Polskę i Węgry. Zniszczy” – napisała sędzia TK. „Włosi! Nie bójcie się. Naprzód” – dodała po włosku.
Czytaj też:
Wybory we Włoszech wstrząsem dla Unii Europejskiej? „Rząd, mimo wszystko, nie będzie antyunijny”