W szpitalu wojewódzkim w Szczecinie w nocy z soboty na niedzielę agresywny pacjent najpierw poturbował jedną osobę, a potem zaatakował nożem jednego z lekarzy – podał TVN24. Nożownik został obezwładniony przez personel szpitala i funkcjonariusza Straży Więziennej, który przebywał na innym oddziale. Lekarz przeżył, a napastnik zginął. Przyczyny śmierci osoby atakującej będą badane. Czynności na miejscu zdarzenia prowadził prokurator. Ciało zostało zabezpieczone do sekcji zwłok.
Szczecińska prokuratura prowadzi w tej sprawie dwa postępowania. Pierwsze w sprawie ataku na lekarza szpitala i podżegania do śmierci ofiary napaści, a drugie ws. nieumyślnego spowodowania śmierci napastnika, który zaatakował lekarza. Na razie gromadzony jest materiał dowodowy. Śledczy ustalają m.in. w jaki sposób pacjent wszedł w posiadanie noża. Na razie nie ma mowy o stawianiu komukolwiek zarzutów. Śledztwo prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko komuś.
Szczecin. Śledztwo prokuratury ws. ataku w szpitalu. Prowadzone są dwa postępowania
Z uwagi na prośbę ofiary informacje o stanie zdrowia zaatakowanego medyka nie są udzielane. Wiadomo jedynie, że lekarz został raniony w okolice klatki piersiowej i przeżył. Z kolei u nożownika po obezwładnieniu doszło do zatrzymania akcji serca. Mężczyzna początkowo był skutecznie reanimowany, ale później jego serce ponownie przestało bić i jego życia nie udało się uratować.
„Fakt” opisując okoliczności sprawy, nieoficjalnie zaznaczył, że pacjent cierpiał na zespół uzależnienia alkoholowego i najprawdopodobniej kilkudniowa abstynencja spowodowała u niego pobudzenie i agresję. Próbował uspokoić go lekarz, który został zaatakowany. Na drodze nożownika stanęli inni pacjenci i po szamotaninie nożownik został obezwładniony.
Czytaj też:
12-latek oblał psa domestosem. Kuriozalne tłumaczenie babciCzytaj też:
Tomasz Lis trafił do szpitala. „Żyję, choć nie było to takie pewne”