Długi Marsz z lat 1934-1935 okazał się kluczowym momentem w historii Chin – choć mniej jako wydarzenie, bardziej jako początek procesu. Rządzący od 1949 r. krajem komuniści byli wtedy lata świetlne od przejęcia władzy, natomiast w czasie Długiego Marszu wykonali pierwszy krok w jej kierunku.
„Długi Marsz jest pierwszym tego rodzaju w annałach historii, że jest manifestem, siłą propagandową, maszyną siewną” – mówił o nim Mao Zedong, pierwszy komunistyczny przywódca.
To on był szczególnie wygrany po pokonaniu ponad 9 tys. km przez kilkanaście chińskich prowincji. Z dwóch powodów. Po pierwsze, paniczną ucieczkę zamienił w sukces, przedstawił ją jako początek długiej drogi do władzy. Po drugie, wykorzystał 368 dni marszu do konsolidacji władzy. Zaczynał go jako ważny działacz ruchu komunistycznego – kończył jako jego niekwestionowany lider. Przy okazji zbudował wokół siebie ekipę polityczną, z którą później będzie sprawował władzę w Chinach. Takie były najważniejsze konsekwencje Długiego Marszu.
Mao Zedong tak skutecznie zabetonował rządy partii komunistycznej, że sprawuje ją ona w Chinach do tej pory. Ale dziś nie wystarczy polerowanie prestiżu w pałacach władzy. Następca Mao, Xi Jinping musi stawić czoła nowym wyzwaniom.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.