Samozwańczy prezydent Białorusi wziął w czwartek udział w posiedzeniu dotyczącym utworzenia Wszechbiałoruskiego Zgromadzenia Ludowego i zmian w ordynacji wyborczej. W swoim wystąpieniu odniósł się do polecenia, jakie wydał siłom bezpieczeństwa i innym organom, by te „informowały ludzi o tym, co się dzieje w kraju”. Przypomniał także o wysiłkach mających na celu zwalczenie inflacji.
Aleksandr Łukaszenka mówi o wyborach: Kampania na nowych zasadach
– Ludzie muszą być w pełni poinformowani o istocie zachodzących procesów i zagrożeniach, aby mogli wyciągać świadome wnioski i samodzielnie podejmować decyzje – ocenił. Mówiąc o kampanii wyborczej w 2024 r., głowa państwa zwróciła uwagę na to, że musi się ona odbyć na nowych zasadach i nie będzie łatwa.
Według Łukaszenki, decyzja ta została podyktowana nie tyle chęcią zastraszenia społeczeństwa, co dania możliwości podjęcia „własnej decyzji na podstawie informacji o sytuacji w kraju”. Jego zdaniem, przygotowania do kampanii nie powinny ograniczać się tylko do reagowania na pewne możliwe działania, takie jak „manifestacje i machanie kwiatami przez osoby w krótkich spódniczkach”.
Prezydent Białorusi: Chcecie, żeby było spokojnie, to róbcie, co mówię
– Jeśli za dwa lata ludzie nie będą przekonani, to niech teraz słuchają i będą mieli czas na podjęcie decyzji. Jeśli chcesz mieć kłopoty, to proszę. Weź flagę w swoje ręce i idź. Czy chcesz, żeby było cicho, spokojnie rano i wieczorem, to zaciśnij zęby i idź dalej, rób to, co ci powiem – powiedział białoruski przywódca.
W szczególności, jego zdaniem, konieczne jest przygotowanie się „do przeciwdziałania próbom dezorganizacji wyborów”. – Przypomnę jeszcze raz, dlaczego jest taka presja i żądania z mojej strony. Powiem krótko: jeśli nie chcesz walczyć bronią, walcz w polu, w fabryce. Nasza wojna nie jest przez Ukrainę, ale przez gospodarkę, przez nas – mówił Łukaszenka.
Czytaj też:
Handluje czym się da, niepodległość może sprzedać raz. Czy Łukaszenka jest w stanie ograć Putina?Czytaj też:
Łukaszenka wzbrania się przed podjęciem tej decyzji? „Boi się reakcji społeczeństwa”