Węgierski portal Direkt36 w obszernym tekście opisuje reakcję Viktora Orbana i jego rządu na wybuch wojny w Ukrainie, wpływ rosyjskiej inwazji na wyniki wyborów, a także działania Orbana po wyborze na kolejne kadencję. Jednym z wątków jest spotkanie, które odbyło się 21 marca, czyli dwa tygodnie przed wyborami. Orban rozmawiał za zamkniętymi drzwiami z wysokimi rangą parlamentarzystami, w tym z kilkoma posłami opozycji. Spotkanie odbyło się w związku ze zbliżającym się wówczas szczytem Rady Europejskiej.
Jak czytamy dalej, Orban zajął miejsce przy stole przed ozdobnym podium, obok niego usiadł jego doradca ds. europejskich János Bóka i przewodniczący parlamentu László Kövér. W pewnym momencie Orban miał ostrzec obecnych na spotkaniu polityków opozycji, że nie mogą publicznie mówić o niczym, co od niego usłyszą. „Według kilku uczestników premier długo mówił o tym, jak widzi sytuację wojenną w kontekście międzynarodowym” – opisuje węgierski portal.
Orban: Ukraina nie wygra tej wojny
„Opisał obecne wydarzenia jako nowy etap w procesie trwającym od dziesięcioleci, a w swojej analizie krytykował przede wszystkim Stany Zjednoczone” – czytamy dalej. Orban miał też ocenić, że Amerykanom nie chodzi o dobro Europy, tylko chcą Europę odciąć od taniej rosyjskiej energii. To zaś, zdaniem premiera Węgier, miałoby podnieść ceny europejskich produktów i dać USA przewagę na światowych rynkach.
Według relacji portalu, jeden z posłów opozycji miał zapytać Orbana, dlaczego jest krytyczny „wobec jednego z sojuszników Węgier”. Węgierski premier odpowiedział, że istnieje „różnica między byciem sojusznikiem a byciem podwładnym”. – Podwładny czeka na instrukcje, odbiera telefon na wezwanie z Waszyngtonu i mówi: Tak jest, proszę pana – stwierdził. I dodał, że „Ukraina nie wygra tej wojny bez względu na to, co ktokolwiek powie”.
Orban krytykował Polskę. „Chce wepchnąć NATO w konflikt”
Viktor Orban przekonywał również, że Węgrzy nie powinni zachowywać się jak Polacy. Ostrzegał wręcz, że postawa Polski jest ryzykowna, a Polacy chcą „wepchnąć NATO w konflikt zbrojny”. Jednak rozmówcy węgierskiego portalu zauważali, że Orban nie krytykował Polski bezpośrednio i starał się być „ostrożny” wobec „bliskiego sojusznika politycznego” Węgier. – Nie jesteśmy Polską. Nie jest naszym zadaniem wyobrażanie sobie siebie w sytuacji kogoś innego, w jego pozycji moralnej – powiedział Orbán.
Dalej czytamy, że Orbán ledwo wspomniał o roli Rosjan i nie krytykował ich otwarcie. Według jednego z uczestników Orbán mówił także o ukraińskim prezydencie Wołodymyrze Zełenskim w bardzo pojednawczym tonie. Publicznie jednak stosunek węgierskiego premiera do ukraińskiego prezydenta szybko się zmienił.
Czytaj też:
Ukraina odpowiada na oskarżenia o „brudną bombę”. Inspektorzy MAEA wracają do obiektów jądrowychCzytaj też:
Węgry pozostają zależne od gazu z Rosji. Orban przeciwny pomysłom KE