Z doniesień ukraińskiej agencji Unian wynika, że w czwartek 26 października około godziny 3 czasu lokalnego doszło do incydentu w budynku na Kutuzowskim Prospekcie w Moskwie. To właśnie w tym miejscu znajduje się biuro Dmitrija Miedwiediewa. Do pokoju przyjęć wiceprzewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej wrzucono przez okno koktajl Mołotowa. W biurze wybuchł pożar, który został ugaszony przez straż pożarną.
Jak podaje Unian, polityka nie było w tym czasie w biurze. W wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał. Sprawca incydentu nie został na razie zatrzymany przez rosyjskie służby, którym do tej pory nie udało się ustalić jego tożsamości.
Wojna w Ukrainie. Miedwiediew twierdzi, że Rosji nie brakuje broni
Od dłuższego czasu pojawiają się informacje, że Rosjanom zaczyna brakować broni, więc na front w Ukrainie ściągany jest przestarzały sprzęt. Rosjanie mają też problemy z wyposażeniem zmobilizowanych rezerwistów, dla których brakować ma nawet śpiworów. Jednak wiceprzewodniczący rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Dmitrij Miedwiediew sytuację swojego kraju widzi zupełnie inaczej. Stwierdził, że rosyjska produkcja wojskowa broni i sprzętu wzrasta.
„Czytając analizy wroga, wielokrotnie natknąłem się na stwierdzenia, że sprzęt wojskowy i broń w Rosji wkrótce się wyczerpią. Jakby wszystko już się zużyło” – napisał Miedwiediew na Telegramie. „Nie miejcie nadziei! Wzrasta produkcja broni i sprzętu specjalnego, od czołgów i dział po precyzyjne pociski i drony. Poczekajcie!” – dodał.
Miedwiediew poinformował też, że zgodnie z poleceniem Putina w w koncernie Uralwagonzawod w Niżnym Tagile odbyła się kontrola produkcji czołgów. „Omówiono kwestie przyspieszenia dostaw sprzętu wojskowego do wykorzystania podczas specjalnej operacji wojskowej” – napisał.
Czytaj też:
Inne oblicza wojny – nie jesteśmy na to gotowi. Gen. Skrzypczak dla „Wprost”: Uśpieni agenci już uaktywnieniCzytaj też:
Nowy rodzaj gróźb ze strony Rosji. Gen. Stanisław Koziej: Szantaż bronią atomową przestał działać