Wyrok przed sądem federalnym na Manhattanie w Nowym Jorku zapadł w czwartek. Jak relacjonuje „The New York Times”, sędzia stwierdził, że były pracownik ONZ Karim Elkorany zwykle podawał swoim ofiarom narkotyki, aby nie pamiętały napaści seksualnych. 39-letni mężczyzna przestępstwa popełniał przez pięć lat swojej pracy dla ONZ i wcześniej, gdy pracował między innymi w Departamencie Stanu USA.
Prokuratorzy federalni potwierdzili, że Karim Elkorany łącznie przestępstwa popełniał przez siedemnaście lat podczas pracy na różnych kontynentach i w różnych krajach – w tym w Egipcie, Iraku i Stanach Zjednoczonych.
Karim Elkorany przyznał się do zarzutów
„The New York Times” przypomina, że już w maju mężczyzna przyznał się do zarzutu pobicia i okłamania agentów FBI, a później także do zarzutów związanych z narkotykami i dwoma gwałtami. „W ramach ugody z rządem przyznał się również do napaści seksualnej na 13 kobiet” – informuje amerykański dziennik.
Cześć ofiar złożyła w sądzie pisemne oświadczenia, w których opisały to, co zrobił im Karim Elkorany. Dziewięć kobiet zdecydowało, że zeznawać będzie z mównicy bądź telefonicznie podczas rozpraw. „Mówiły o wykolejonych karierach, zrujnowanych związkach i zniszczonym życiu. U wielu zdiagnozowano zespół stresu pourazowego. Opisywały lata koszmarów, ataków paniki, bólu i frustracji, gdy proces sądowy przeciągał się” – czytamy dalej.
Karim Elkorany ma spędzić w więzieniu 15 lat. Amerykańskie media informują, że był to najwyższy możliwy wymiar kary.