Zamordowany w 1998 roku gangster Nikodem Skotarczak, ps. Nikoś, zginął, bo znał szczegóły spisku na życie gen. Marka Papały – wynika z informacji, do których dotarł "Wprost". Zabito go, z obawy, że wsypie pozostałych spiskowców.
Byłego komendanta policji gen. Marka Papałę zamordowano w czerwcu 1998 roku. Legendę polskiego półświatka Nikodema Skotarczaka – dwa miesiące wcześniej. Nikoś był jednym z podejrzanych o udział w zabójstwie znanego lichwiarza obsługującego warszawskie kasyna. Zginął na kilka dni przed planowanym zatrzymaniem przez policję.
Więcej w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost", w sprzedaży od poniedziałku, 2 lipca
– Gdy już praktycznie wszystko mieliśmy zapięte na ostatni guzik, Nikoś został zastrzelony – opowiada policjant pracujący nad sprawą. – Wtedy sądziliśmy, ze to zbieg okoliczności. Teraz, znając ustalenia ze śledztwa w sprawie Papały, wiemy, że nie ma mowy o przypadku – dodaje. Śledczy przypuszczają, że Nikoś, zagrożony wysokim wyrokiem za zlecenie morderstwa lichwiarza, zdecydowałby się na współpracę z policją i ujawniłby przy okazji plany dotyczące zabójstwa generała. Dlatego musiał zginąć.
Nikoś był mocno zaangażowany w przygotowania do zabójstwa Papały. Z informacji "Wprost" wynika, że pomagał znaleźć wykonawcę zlecenia Edwardowi Mazurowi, domniemanemu zleceniodawcy zabójstwa byłego komendanta głównego policji.Więcej w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost", w sprzedaży od poniedziałku, 2 lipca