Rozmowy będą kontynuowane w czwartek o godz. 13. Na razie nie ma decyzji o likwidacji "białego miasteczka" przed kancelarią premiera.
Te cztery postulaty to: utrzymanie drugiego strumienia finansowania na 30 proc. podwyżki z roku ubiegłego i włączenie ich do pensji zasadniczej (chodzi o to, by na podwyżki z Narodowego Funduszu Zdrowia, tak jak do tej pory, wydzielone były oddzielne pieniądze), kontrola przez NFZ i Państwową Inspekcję Pracy, czy dyrektorzy faktycznie przekazują pieniądze na podwyżki.
Rząd nie zgodził się na dodatkowe podwyżki w IV kwartale roku, czego domagały się pielęgniarki. Religa, wychodząc ze spotkania, zaznaczył jednak, że jest możliwość spełnienia tego postulatu w inny sposób - przez przekazanie szpitalom dodatkowych środków NFZ i wyznaczenie, że 40 proc. z nich może być przeznaczone na wynagrodzenia. Pieniądze te nie trafia jednak do wszystkich szpitali.
"Załatwiona została tylko druga ścieżka na podwyżki i to mamy obiecane. Ustawa trafi do Sejmu i tam będzie nad nią dalsze procedowanie. Jeżeli chodzi o postulat podwyżek w IV kwartale roku, to nie ma ani tysiąca, ani 500, ani 300 zł, ani innej propozycji. Ani też na rok następny. Ustawa tego nie gwarantuje" - powiedziała szefowa OZZPiP Dorota Gardias.
Dodała, że związek nie podpisał w środę żadnego porozumienia z rządem (miał na to nadzieję Religa po wtorkowych rozmowach ze związkowcami).
Wcześniej szefowa pielęgniarek mówiła, że na podwyżki w tym roku nie zgodził się premier i prezydent, z którymi w środę rozmawiał Religa. Zaznaczyła jednak, że "jest możliwość, że w tym roku, w ostatnim kwartale, jakieś pieniądze dostaną". Wyjaśniła, że jest nadwyżka 1,2 mld zł w NFZ, "ale czy to będzie zapisane i w jakiej formie, nie wiem" - dodała.
Dwie godziny przed końcem rozmów spotkanie z Religa opuścili liderzy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, ale nie w geście protestu, lecz z powodu innych obowiązków. Jest światełko w tunelu - tak skomentował pierwsza cześć rozmów z ministrem zdrowia wiceprzewodniczący OZZL Tomasz Underman. Lekarze są zadowoleni, że minister rozmawia z nimi o planach ponadzakładowego układu zbiorowego.
Związek lekarzy ma rozmawiać z ministrem o ponadzakładowym układzie zbiorowym we wtorek w siedzibie resortu pracy. Do tego czasu - jak powiedział Underman - Religa ma się zastanowić, co w układzie się znajdzie, zwłaszcza, na jakim poziomie zostaną ustalone płace minimalne. Na pytanie, czy OZZL, tak jak pielęgniarki, domaga się podwyżek jeszcze w IV kwartale tego roku, Underman w przerwie spotkania powiedział, że trudno z tego zrezygnować, ale można rozmawiać o zapisaniu tego nawet na dzień 31 grudnia tego roku.
Religa spóźnił się na spotkanie ze związkowcami godzinę, bo wcześniej szukał poparcia dla swoich propozycji u premiera i prezydenta. Rano media spekulowały nawet, że jeśli go nie uzyska, poda się do dymisji. Po południu Religa powiedział, że rozmawiał także o tym. "Przesłanki zostały usunięte" - dodał.pap, ss