Propozycja wzmocnienia naszej obrony przeciwlotniczej to krok w bardzo dobrym kierunku. Po incydencie w Przewodowie Niemcy zorientowali się, że Polska nie jest żadnym wojennym podżegaczem, i że trzymanie się na uboczu tej wojny powoduje nie tylko utratę niemieckiej wiarygodności, ale i dotychczasowej pozycji strategicznej w Europie Środkowej.
Niby jedna bateria Patriotów wiosny nie czyni, ale niemiecka zgoda na wysłanie jej do Polski to bardzo ważny gest. Dodatkowo wzmacnia go zgoda Berlina na rozlokowanie rakiet przy granicy z Ukrainą, tak, by skutecznie chronić rubieży NATO przed groźbą ataku ze strony Rosji. Jeszcze niedawno taka zgoda nie byłaby wcale taka pewna. Dość wspomnieć, że Niemcy blokowali uruchomienie w Polsce szkolenia tysięcy ukraińskich żołnierzy, argumentując, że wywoła to nieuchronny odwet Rosjan z Kaliningradu i w efekcie wciągnie NATO to otwartej wojny z Moskwą.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.