22 listopada media obiegła dramatyczna historia 24-latki z Gdańska. Kobieta mieszkała ze swoją 2-letnią córką w namiocie w lesie. Według doniesień, miała przebywać na koczowisku także wtedy, gdy termometry pokazały temperaturę poniżej 0 stopni Celsjusza. Przebywanie w tak ciężkich warunkach wywołało u dziewczynki ostrą infekcję. 24-letnia kobieta została zatrzymana przez policję a jej dziecko trafiło do szpitala.
24-latka mieszkała z córką w lesie. Usłyszała zarzuty
Dzień później 24-latka została przesłuchana w Prokuraturze Rejonowej Gdańsk-Oliwa. Śledczy przestawili jej zarzut narażenia córki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Za tego typu czyn kodeks karny przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności.
Prokuratura składała także wniosek o tymczasowe aresztowanie. W uzasadnieniu podkreślono, że podejrzana nie ma stałego miejsca zamieszkania a poza tym istnieją możliwości matactwa. Ostatecznie został on rozpatrzony negatywnie. Sąd Rejonowy w Gdańsku zdecydował jedynie o zastosowaniu wobec niej dozoru policyjnego.
Sąd podjął decyzję ws. dziecka 24-latki z Gdańska
2-letnia dziewczynka trafiła do szpitala, gdzie jest poddawana leczeniu. O jej dalszych losach miał zadecydować sąd rodzinny. – – Sędziowie działając w trybie zabezpieczenia, zdecydował o umieszczeniu dziecka w pieczy zastępczej wskazanej przez Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Gdańsku – przekazał sędzia Tomasz Adamski.
Rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku dodał, że z urzędu zostało także wszczęte postępowanie o pozbawienie lub ograniczenie władzy rodzicielskiej nad małoletnią. Decyzja sądu oznacza, że po opuszczeniu placówki dziecko trafi do rodziny zastępczej lub pogotowia rodzinnego.
Czytaj też:
Mieszkała z córką w namiocie w lesie. Grozi jej nawet 5 lat pozbawienia wolności