„Ktoś zabrał mi telefon”. Donald Tusk zaskoczył na Instagramie

„Ktoś zabrał mi telefon”. Donald Tusk zaskoczył na Instagramie

Donald Tusk
Donald Tusk Źródło: Newspix.pl / Marcin Banaszkiewicz/Fotonews
Donald Tusk dołączył do instagramowej zabawy i pokazał folder z prywatnymi zdjęciami. „Nie mam nic do ukrycia” – napisał przewodniczący Platformy Obywatelskiej.

opublikował we wtorek na Instagramie nagranie zawierające kompilację kilkunastu jego prywatnych zdjęć. „Ktoś zabrał mi telefon. Chcą opublikować moje zdjęcia z galerii” – można przeczytać na samym początku. Następnie widnieje podpis „moja galeria”, a w tle zdjęcie byłego premiera jedzącego bułkę.

Na kolejnych slajdach widać Tuska w prywatnych momentach: biegającego, grającego w piłkę, przytulającego się z żoną czy wnukami, czy zwiedzającego muzeum. Nie zabrakło też kilku selfie zrobionych w czasie treningu, wygrzewania się na słońcu, z pluszowym misiem, czy z rozczochraną fryzurą. W tle słychać znaną grecką melodię – zorbę. Wpis został opatrzony takimi hasztagami jak „tusk”, „polityka”, „zdjęcia”, „piłka nożna”, „złodziej”, „telefonu”.

Upublicznienie prywatnych zdjęć nie jest przypadkowe. W ten sposób lider dołączył do zabawy na Instagramie, polegającej na pokazaniu zdjęć, które mógłby opublikować złodziej, gdyby przechwycił telefon.

Tusk aktywny w mediach społecznościowych

Lider PO od dawna jest aktywny na Instagramie, gdzie śledzi go ponad 280 tys. osób. Na swoim profilu umieszcza zdjęcia i wideo dokumentujące jego bieżącą aktywność polityczną, ale nie stroni też od bardziej osobistych wpisów i zdjęć. Kilkukrotnie opublikował na przykład zdjęcia ze swoimi wnukami. Z kolei w czerwcu tego roku Tusk zadebiutował na TikToku. W pierwszym nagraniu jego wypowiedzi zostały zmontowane z wpadkami Jarosława Kaczyńskiego. Znalazła się w nim m.in. słynna wypowiedź prezesa PiS z exposé z 2006 roku: „nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne”. – Nie, białe jest białe, a czarne jest czarne – odpowiada mu na filmie Tusk.

PiS chce komisji weryfikacyjnej

W poniedziałek Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki ogłosili, że chcą powołania komisji weryfikacyjnej ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022. – Dzisiaj widzimy, że różne umowy pisane były krwawym atramentem – stwierdził premier. Politycy opozycji są przekonani, że komisja ma być wymierzona w Donalda Tuska.

Czytaj też:
Zadziwiające słowa Ziobry o Tusku. „Mam nadzieję, że nie okaże się polityczną fujarą”
Czytaj też:
PO walczy o wspólną listę opozycji. Donald Tusk z misją zawarcia porozumienia