29 listopada Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii (MON) poinformowało, że siły rosyjskie prawdopodobnie zaprzestały rozmieszczania batalionowych grup taktycznych (BTG – red.) w ciągu ostatnich trzech miesięcy wojny w Ukrainie. Brytyjski resort obrony stwierdził, że stosunkowo niski przydział piechoty BTG, zdecentralizowane rozmieszczenie artylerii i ograniczona niezależność procesu decyzyjnego batalionowych grupy taktycznych utrudniają ich sukces na Ukrainie.
Instytut Studiów nad Wojną już od kwietnia oceniał, że rosyjskie grupy batalionowe zostały zdegradowane w wyniku różnych nieudanych lub zakończonych kulminacją rosyjskich ofensyw, w tym ataków na Kijów, Mariupol, Siewierodonieck i Lisiczańsk. Późniejsze próby odtworzenia grup w celu przywrócenia ich siły bojowej nie powiodły się. Siły rosyjskie prawdopodobnie od tego czasu rzuciły swoją pozostałą siłę bojową i nowy personel na front, w tym personel zmobilizowany, do słabo wyszkolonych, wyposażonych i zorganizowanych struktur ad hoc. Cechują je niskie morale i dyscyplina.
Struktura batalionowych grup taktycznych i sposób, w jaki rosyjskie wojsko tworzyło je poprzez rozbijanie doktrynalnych batalionów, pułków i brygad, prawdopodobnie pozbawiło Rosjan możliwości powrotu do organizacji doktrynalnych, jak oceniało wcześniej ISW. Przez to Rosjanie muszą teraz polegać na strukturach ad hoc – ze zmobilizowanym personelem.
Rosjanie wokół Bachmutu. Postępy prawdopodobnie są niewielkie
Sytuacja wokół rosyjskich zdobyczy w Bachmucie jest niejasna. Według analityków ISW siły rosyjskie poczyniły marginalne zyski wokół miasta 29 listopada, ale jest mało prawdopodobne, aby posuwały się w takim tempie, jakie podają rosyjskie źródła. Geolokalizowane nagrania pokazują, że Rosjanie poczynili niewielkie postępy na południowy wschód od Bachmutu, ale ISW nadal nie jest w stanie potwierdzić większości innych rzekomych zdobyczy wokół miasta od 27 listopada.
Czytaj też:
To dzięki nim stać Rosję na prowadzenie wojny. Importują coraz więcej ropyCzytaj też:
Słowa Stoltenberga odbiją się głośnym echem w Rosji. „Nie ma prawa weta”