"Ta kadencja Sejmu powinna zostać jak najszybciej skrócona. Sejm powinien zostać rozwiązany. Wybory powinny odbyć się w terminie jak najkrótszym. Mogłoby to być jeszcze w sierpniu, najpóźniej we wrześniu" - mówił Olejniczak.
Zaznaczył, że do samorozwiązania Sejmu może dojść tylko przy poparciu klubu PiS. Zgodnie z konstytucją, Sejm może skrócić swoją kadencję uchwałą podjętą większością co najmniej 2/3 głosów ustawowej liczby posłów (307).
Lider SLD ocenił, iż to, że PiS nie przedstawiło takiego wniosku w poniedziałek oznacza, że szanse na jego przegłosowanie są małe. "Szansa, żeby go przegłosować jest bez PiS-u zerowa" - podkreślił Olejniczak.
Poparcia takiej propozycji na pewno udzieli PO. Jak powiedział wiceszef Platformy Bronisław Komorowski, najlepszym rozwiązaniem dla Polski są wcześniejsze wybory. "Tego się nie da się tego zrobić wbrew PiS. Kluczowe znaczenie będzie miała postawa premiera i prezydenta. Do nich należy inicjatywa i takiej inicjatywy oczekujemy" - powiedział polityk PO.
Alternatywnie jeżeli ta propozycja nie uzyska poparcia, SLD chce przeprowadzić głosowanie nad wnioskiem o konstruktywne wotum nieufności dla rządu. Olejniczak zaznaczył, że do przeprowadzenia konstruktywnego wotum potrzebna jest zwykła sejmowa większość. "Taką większością dysponuje dzisiaj opozycja" - dodał.
"Dzisiaj mamy w Sejmie sytuację, że większość ma opozycja. Jeżeli większość ma opozycja, potrzebne jest spotkanie liderów partii opozycyjnych, klubów parlamentarnych w celu przedyskutowania tej sprawy" - podkreślił Olejniczak.
Jak zaznaczył, taki gabinet miałby być rządem fachowców. "Mówimy o rządzie, który mógłby rozwiązać w szybkim czasie te najistotniejsze problemy, które nurtują Polaków" - powiedział lider SLD. Nie chciał jednak odpowiedzieć kto miałby stanąć na jego czele. Jak mówił, przy tym co się wydarzyło, to jest sprawa drugoplanowa.
Jednocześnie szef SLD ocenił, że PiS jest "najwygodniej trwać w kryzysie". Przypomniał, że zdymisjonowani zostali dwaj ministrowie: minister rolnictwa Andrzej Lepper i minister sportu Tomasz Lipiec. "Jeden i drugi - tak jak słyszeliśmy - podejrzany jest o korupcję. Ja się pytam jak w związku z tym dalej ma funkcjonować rząd" - powiedział.
"Dzisiaj mamy do czynienia z sytuacją, że Polacy są zaniepokojeni tym stanem rzeczy, kiedy nie są rozwiązywane najważniejsze problemy, które nas wszystkich Polaków trapią. Protesty w służbie zdrowia, bardzo dramatyczna sytuacja w relacjach międzynarodowych. To wszystko jest sprawą rządów Jarosława Kaczyńskiego, rządu, który rządzi za pomocą kryzysów, wywołuje te kryzysy" - podkreślił polityk SLD.ab, pap