Dziewiąty pakiet sankcji gospodarczych przeciwko Rosji jest na ostatnim etapie prac. Ambasadorzy dopracowują szczegóły rozwiązań, które mają uderzyć w Rosję. – Unia Europejska finalizuje prace nad dziewiątym pakietem sankcji przeciwko Rosji – powiedział Polskiej Agencji Prasowej stały przedstawiciel Polski przy Unii Europejskiej Andrzej Sadoś. – Zakończyliśmy pewien etap prac. W tych dniach finalizujemy kolejny, dziewiąty pakiet sankcji, które mają realnie ograniczyć potencjał rosyjskiej maszyny wojennej – dodał. Jest to potwierdzenie słów, które pod koniec listopada wypowiedziała przewodnicząca Komisji Europejskiej.
Komisja Europejska chce odciąć Putina od finansowania
Po raz pierwszy o nowych rozwiązaniach mówiła szefowa Komisji Europejskiej Ursula Von der Leyen. Zaznaczyła, że mają one na celu jeszcze mocniejsze ograniczenie możliwości finansowania wojny przeciwko Ukrainie.
– Ciężko pracujemy, aby uderzyć w Rosję tak, jak najbardziej boli i aby jeszcze bardziej osłabić jej możliwość finansowania wojny przeciwko Ukrainie. Mogę dziś ogłosić, że pracujemy z pełną siłą nad ogłoszeniem dziewiątego pakietu sankcji. Jestem przekonana, że niedługo zatwierdzamy globalną cenę maksymalną na rosyjską ropę naftową – zapowiedziała 24 listopada Ursula Von der Leyen.
Ukraińcy przez Putina zamarzają w ciemnościach
Przewodnicząca KE zapowiedziała prace nad dziewiątym pakietem sankcji podczas spotkania z liderami państw bałtyckich w Finlandii.
– To wspaniale tu być, to niezwykłe miejsce szczególnie w zimowej atmosferze. Jednocześnie, widząc ten śnieg i czując mróz, nie mogę przestać myśleć o naszych ukraińskich przyjaciołach. Obywatele Ukrainy z powodu barbarzyńskiego ataku terrorystycznego Putina na infrastrukturę cywilną, muszą przeżyć nadchodzącą zimę bez prądu i w wielu miejscach bez dostępu do bieżącej wody. Przez niego dzieci, ich rodzice i dziadkowie zamarzają w ciemnościach – powiedziała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula Von der Leyen.
Czytaj też:
Kreml odgraża się Unii. Chodzi o dostawy rosyjskiej ropy naftowejCzytaj też:
Limit cen ropy miał być sukcesem. Zełenski mówi o słabości i zmarnowanym czasie