To miał być sukces
Mimo napiętego budżetu i mniejszego niż za rządów poprzedniej koalicji tempa wzrostu, gabinet Jerzego Buzka zdecydował się wypłacić - w gotówce - rekompensaty dla pracowników budżetówki, którzy w latach 1991-1992 nie doczekali się należnej im waloryzacji płac, a także dla emerytów i rencistów niesłusznie pozbawionych dodatków branżowych. Potem było już tak jak zwykle: ogromne kolejki przed kasami PKO BP w pierwszym dniu wypłat, za mało łącz z centrum autoryzacji, narzekania upokorzonych klientów (osób urodzonych przed 1920 r.), przeprosiny przedstawicieli banku. Z sobotniego zamieszania płyną dwie lekcje. Po pierwsze - rząd wpatrzony w rankingi (nie)popularności i wyraźnie nimi sparaliżowany nie potrafi wykorzystać ewidentnych atutów. Skutek: gabinet, który zrobił dla Polski tyle, ile przełomowy rząd Tadeusza Mazowieckiego, jest przedstawiany jako rząd nieudaczników i coraz częściej tak właśnie postrzegany. SLD z wypłaty zaległych świadczeń uczyniłby sukces dekady, rząd AWS-UW zaledwie uznał, że zachował się przyzwoicie. Po drugie - PKO BP trzeba jak najszybciej sprywatyzować, by zmienić organizację pracy i sposób zarządzania bankiem. Trudno sobie wyobrazić liczącą się instytucję, dla której intratne zlecenie rządowe byłoby takim problemem. Inna sprawa, że szanujący się bank nie zamknąłby kas o trzynastej tylko dlatego, że jest sobota, lecz starałby się pozyskać nowych klientów. Nawet jeśli mają 80 lat i więcej.
Więcej możesz przeczytać w 14/2000 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.