Rosyjska, państwowa agencja informacyjna Ria Nowosti poinformowała, że do wypadku doszło w poniedziałek rano we wsi Taktojamsk, w rejonie Magadanu, w azjatyckiej części Federacji Rosyjskiej. Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że zdarzenie miało miejsce około godziny 11.30 czasu lokalnego (czyli około 3.30 czasu moskiewskiego). Nalezący do firmy Polyar-Avia śmigłowiec lądował awaryjnie, po czym zderzył się z ziemią, przewrócił się i stanął w płomieniach. Na pokładzie maszyny były trzy osoby.
Rozbił się rosyjski śmigłowiec
Po wypadku rosyjskie służby wszczęły postępowanie karne na podstawie pierwszej części art. 263 kodeksu karnego Federacji Rosyjskiej, który mówi o naruszeniu zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego i obsługi transportu lotniczego, które spowodowało poważne szkody. Wschodni Międzyregionalny Departament Śledczy ds. Transportu opublikował też na Telegramie wrak śmigłowca, znajdujący się na śniegu.
Z kolei rosyjskie Radio Liberty poinformowało, że helikopter uderzył w przyczepę budowlaną, przewrócił się na bok i doszczętnie spłonął na pasie startowym. Z informacji przekazanych przez radio wynika, że trzech członków załogi zdołało opuścić kabinę, zanim maszyna stanęła w ogniu. Jeden z nich miał zostać ranny.
Kolejna katastrofa w ciągu trzech dni
Z kolei 16 grudnia śmigłowiec rozbił się podczas lądowania na lotnisku Bajkał. Maszyna podróżowały trzy osoby i wszyscy zginęli. Według rosyjskich mediów maszyna należała do prywatnych właścicieli. Rosyjska agencja informacyjna TASS, powołując się na źródło, poinformowała, że do wypadku mogło dojść na skutek pożaru silnika samolotu.
Z kolei na początku grudnia we wschodniej Rosji doszło do katastrofy rosyjskiego myśliwca MiG-31. Wojskowy samolot miał odbywać lot szkoleniowy. Załoga zdążyła się katapultować. Do kilku katastrof wojskowych maszyn doszło też na przestrzeni kilku wcześniejszych miesięcy.
Czytaj też:
Znów płoną sklepy pod Moskwą. Kłęby czarnego dymu widać z dalekaCzytaj też:
Kolejny pożar w Moskwie. Ogień blisko znanego muzeum