Pieskow odniósł się do spekulacji ws. nacisków na Białoruś. „Całkowicie głupie, bezpodstawne twierdzenia”

Pieskow odniósł się do spekulacji ws. nacisków na Białoruś. „Całkowicie głupie, bezpodstawne twierdzenia”

Dmitrij Pieskow, rzecznik prasowy Władimira Putina.
Dmitrij Pieskow, rzecznik prasowy Władimira Putina. Źródło: Shutterstock / ID1974
Rzecznik prezydenta Rosji stwierdził, że spekulacje ws. nacisków na Aleksandra Łukaszenkę, aby przyłączył się do napaści na Ukrainę, są „głupie” i „bezpodstawne”. – Każdy podejmuje kroki, które najbardziej odpowiadają interesom naszych narodów – oświadczył Dmitrij Pieskow.

W poniedziałek, 19 grudnia, Władimir Putin przybył na Białoruś. Jak donosi niezależny, białoruski portal „Nexta”, jego samolot wylądował na lotnisku w Mińsku ok. godz. 14 naszego czasu. Wcześniej przybyli tam szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow iminister obrony Siergiej Szojgu.

Białoruś i Rosje łączy silny sojusz

To pierwsza wizyta Putina u najbliższego sojusznika ok trzech i pół roku. Przypomnijmy, że Białoruś i Rosję łączy ścisły sojusz. Chodzi o powołany w grudniu 1999 r. ZBiR, czyli Związek Białorusi i Rosji.

Jak sama nazwa wskazuje, to organizacja, która ma doprowadzić do zintegrowania wspomnianych krajów, przede wszystkim na polu gospodarczym – m.in. wspólne systemy podatkowe, walutowe czy celne – ale również militarnym.

Rosja przygotowuje się do wielkiej ofensywy?

Już przed wizytą Putina w Mińsku pojawiły się spekulacje, że jej głównym celem będzie namówienie – a może raczej wymuszenie – Aleksandra Łukaszenki, aby jego wojska przyłączyły się do inwazji na Ukrainę.

Te obawy są tym bardziej uzasadnione, że – jak wynika z ustaleń ukraińskich służb – Rosjanie szykują się do kolejnej ofensywy, która prawdopodobnie nastąpi w lutym. Niewykluczone, że jej celem będzie Kijów. Najkrótsza droga w tym kierunku prowadziłaby właśnie z terytorium Białorusi.

twitter

„Nie ma przymusu”

Do spekulacji ws. nacisków na Białoruś odniósł się rzecznik Putina Dmitrij Pieskow. Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej określił je jako „głupie” i „bezpodstawne”. Pieskow konsekwentnie używał określenia „specjalna operacja wojskowa”, którym rosyjska propaganda określa napaść na Ukrainę.

– Traktujemy to jako całkowicie głupie, bezpodstawne twierdzenia. Białoruś jest najważniejszym sojusznikiem i partnerem Rosji. To właśnie z Białorusią mamy najwyższy poziom integracji, więc nie ma przymusu. Każdy podejmuje kroki, które najbardziej odpowiadają interesom naszych narodów albo interesom naszego państwa sojuszniczego – oświadczył Pieskow.

W tym miejscu warto wspomnieć, że jeszcze w lutym tego roku – a więc tuż przed rozpoczęciem wojny – Siergiej Ławrow zapewniał, że ostrzeżenia państw zachodnich ws. możliwej inwazji Rosji na Ukrainę to „propaganda„ i”wymysły”.

twitterCzytaj też:
Putin spotkał się z dowódcami: Chciałbym usłyszeć wasze propozycje dotyczące przyszłych działań
Czytaj też:
Putin zabrał głos. Wyznaczył cel za 3 lata

Opracował:
Źródło: nexta.tv, pravda.com.ua, reuters.com