W kontekście przemówienia Wołodymyra Zełenskiego w amerykańskim Kongresie wielu komentatorów przywoływało wystąpienie Lecha Wałęsy. W 1989 roku były polski prezydent wygłosił specjalną mowę, którą rozpoczął od słów „My, naród” zapożyczonych z preambuły konstytucji Stanów Zjednoczonych. Polityk w rozmowie z „Faktem” przyznał, że widzi pewne podobieństwa między sobą a obecnym prezydentem Ukrainy.
Wołodymyr Zełenski jak Lech Wałęsa?
– Moja sytuacja w tamtym czasie w paru elementach była lepsza, a w paru gorsza od Zełenskiego. Miałem o tyle łatwiej, że „Solidarność” była w świecie uznana, a teraz Putin spowodował, że cały świat się zmobilizował przeciwko Rosji i takiej sytuacji nigdy nie było. W tym Ukraina ma łatwiej. Jeśli teraz nie wykorzystamy tej mobilizacji świata przeciwko Rosji i jej systemowi, to nam kolejne pokolenia nie wybaczą – powiedział Lech Wałęsa.
Były prezydent Polski ocenił, że „główny problem ukraińskiego przywódcy polega na tym, czy był w stanie przekonać Amerykanów mobilizacji”. – Teraz trudno powiedzieć, czy mu się to udało. Ja przypominam, że kiedyś Ronald Reagan też nam świeczki na 13 grudnia palił, a jednocześnie dostawaliśmy 5 procent pomocy, a 95 procent dostawał Gorbaczow. Bo politycy amerykańscy widzą tylko swój interes i interes partyjny. Co innego naród amerykański. Ten nam maksymalnie pomagał – wspominał Lech Wałęsa.
– Moje przemówienie w Kongresie dało wtedy to, że odeszliśmy od przymusu radzieckiego, weszliśmy na system amerykański i zachodni. A więc Amerykanie też mi bili głośne brawa w Kongresie, bo wiedzieli, że na tym bardzo dużo zarobią. Wiedzieli, że prawie wszystkie demoludy przejdą na zachodnie produkty – dodawał.
Wałęsa wspomina swoje wystąpienie w USA
Lech Wałęsa zdradził również „Faktowi”, że nie miał tremy podczas wystąpienia przed amerykańskimi politykami. – Ja jestem inny od innych. Nie wiem, czy to jest normalne, czy nienormalne, ale jak ja mam interes, to ja idę i go załatwiam, a wszystko inne mnie nie interesuje. Taki mam dziwny charakter. Przed nikim nie miałem żadnych respektów, bo z góry wiedziałem, o co mi chodzi i co chcę osiągnąć – tłumaczył.
Czytaj też:
Osobiste wyznanie po spotkaniu Biden – Zełenski. „Gdyby nie USA, to moja rodzina by nie żyła”Czytaj też:
Zabawna sytuacja podczas spotkania Biden - Zełenski w USA. Co rozbawiło prezydenta Ukrainy?