Gdy 24 lutego wojska rosyjskie rozpoczęły inwazję na Ukrainę, kremlowska propaganda twierdziła, że bezpośrednią przyczyną napaści była ochrona ludności samozwańczych republik w Donbasie, „cierpiącej nadużycia i ludobójstwo przez reżim kijowski”.
„Jeśli nie został całkowicie zlikwidowany do zera, to”...
Gdy natychmiast stało się jasne, że głównym celem Rosjan było zajęcie Kijowa, obalenie legalnych władz Ukrainy i tym samym przejęcie kontroli nad całym krajem, propagandyści przenieśli akcenty na konieczność „demilitaryzacji i denazyfikacji” Ukrainy, która miała zagrażać samej Rosji.
W czwartek, 22 grudnia, Władimir Putin wygłosił przemówienie, wyemitowane przez rosyjską telewizję. Putin stwierdził cynicznie, że „nie mamy sobie nic do zarzucenia, Ukraińcy to bratni naród”.Oświadczył także, że przemysł sektor wojskowo-przemysłowy Ukrainy został praktycznie unicestwiony. „Jeśli nie został całkowicie zlikwidowany do zera, to szybko się do niego zbliża” – ocenił prezydent Rosji.
Dodał, że Rosja rzekomo chce „jak najszybciej” zakończyć”wojnę na Ukrainie„. Tłumaczył, że oba kraje „podzielają tę tragedię”. Komentatorzy zwrócili uwagę, że to pierwszy raz od 24 lutego, gdy Putin użył określenia „wojna”, zamiast stosowanego przez kremlowską propagandę określenia „operacja specjalna”.
„Nastąpił znaczny postęp w demilitaryzacji”
W piątek, 23 grudnia, rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powtórzył te twierdzenia w rozmowie z rosyjską agencją prasową Ria Novosti. Oto odpowiedź, której udzielił na pytanie, czy „operacja specjalna” spełniła jeden ze swoich głównych celów, czyli doprowadziła do „demilitaryzacji Ukrainy”.
– Można stwierdzić, że nastąpił znaczny postęp w demilitaryzacji – skomentował rzecznik Putina.
Jak wynika z ustaleń ukraińskich i zachodnich służb wywiadowczych, twierdzenia Putina o chęci szybkiego zakończenia wojny są kłamliwe. Wszystko wskazuje na to, że Rosjanie szykują się kolejnej ofensywy, która najprawdopodobniej rozpocznie się między lutym a kwietniem. Sił Zbrojnych Ukrainy gen. Walerij Załużny alarmował, że celem najeźdźców ponownie może stać się Kijów.
Czytaj też:
Kolejny zamach na okupantów w Melitopolu? „W centrum doszło do głośnej eksplozji”Czytaj też:
Kreml reaguje na spotkanie Zełenski-Biden w USA. „Wojna do ostatniego Ukraińca”