Lokalne media w Buffalo i stanie Nowy Jork już teraz mówią o "śnieżycy stulecia" i przygotowują mieszkańców na ciężkie chwile. Zdaniem miejscowych urzędników liczba zmarłych nie ograniczy się do podawanych obecnie 60 osób, ponieważ służby medyczne wciąż nie są w stanie dojechać do potrzebujących. Nowe ciała wciąż są odkrywane w samochodach przysypanych warstwami śniegu. Co rozsądniejsi zwyczajnie porzucili swoje pojazdy, nie ryzykując jazdy przy zerowej widoczności i kryjąc się w najbliższych budynkach. Służby sprawdzają teraz wszystkie pozostawione przy drodze auta, szukając ocalałych po wielogodzinnych śnieżycach.
USA. Stan klęski żywiołowej z powodu śnieżyc
Najtrudniejsze warunki panują w Buffalo. Mieszkańcy miasta i okolic musieli radzić sobie długimi przerwami w dostawach prądu. W poniedziałek 26 grudnia prezydent Joe Biden wydał dekret o wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej w stanie Nowy Jork. Federalna Agencja Zarządzania Kryzysowego ma koordynować działania służb i dostarczać sprzęt niezbędny do usuwania skutków żywiołu.
USA. Szalenie trudne warunki pogodowe
W ciągu kilku dni w Buffalo spadło ponad 120 cm śniegu. Wiele z dróg w tym rejonie Stanów Zjednoczonych nadal jest nieprzejezdnych. W części regionów wprowadzono nawet zakaz poruszania się pojazdami mechanicznymi. Obecnie najcięższe warunki panują w stanach Minnesota, Iowa, Wisconsin i Michigan. Ze względu na niskie temperatury ciężko jest także w Montanie i Południowej Dakocie. W odleglejszych rejonach narzeka się na wyczerpane zapasy paliwa i opału. Z kolei w stanach Nowy Jork, New Jersey i New Hampshire dochodzi do podtopień, powodowanych przez sztormy. Odwołano tysiące lotów, a władze zalecają unikanie podróży.
Czytaj też:
Burze śnieżne w USA zabiły co najmniej 37 osób. Ofiary znajdowano w samochodach i zaspachCzytaj też:
Atak zimy w USA i szalejąca burza śnieżna. Są ofiary śmiertelne