O propozycjach zmian poinformowali we wtorek w Olsztynie europoseł LPR Sylwester Chruszcz i poseł Samoobrony Mateusz Piskorski podczas konferencji prasowej przed siedzibą sądu okręgowego w Olsztynie, gdzie odbyła się pierwsza rozprawa w procesie dotyczącym roszczeń wysuwanych przez Niemkę Agnes Trawny.
Chruszcz przekonywał, że intencją projektodawców zmian w Kodeksie cywilnym jest wprowadzenie zasady domniemania dobrej wiary co do osób, które objęły w posiadanie nieruchomości, które po 1944 roku włączono w granice Rzeczpospolitej Polskiej i stały się własnością organów państwowych i samorządowych.
"Pozwoli to na skorzystanie z krótszego okresu zasiedzenia - 20 lat, i wyeliminuje w wielu przypadkach niepewność (...) co do stanu prawnego nieruchomości" - powiedział Chruszcz.
Obecnie osoba mieszkająca w nieruchomości - której prawo własności nie jest wyjaśnione - może ubiegać się o tzw. zasiedzenie w dobrej wierze i stać się jej właścicielem dopiero po 30 latach.
Zdaniem Chruszcza, skrócenie tego okresu do 20 lat nie spowoduje dodatkowego obciążenia dla budżetu państwa, a projekt ten nie jest sprzeczny z prawem Unii Europejskiej.
"Ta dzisiejsza inicjatywa monitorowania spraw dotyczących bulwersujących faktów przejmowania w majestacie prawa gruntów przez byłych obywateli polskich na szkodę obywateli polskich budzi od dawna troskę Samoobrony i Ligi Polskich Rodzin. Jest to jeden z tematów, którym debiutujemy jako już jedna formuła organizacyjna - LiS" - powiedział z kolei Piskorski.
Podkreślił, że LiS ma żal i jest rozczarowane postawą ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. "Miał możliwości prawne, by nieco wcześniej uregulować stan prawny i w ten sposób przynajmniej ograniczyć falę roszczeń. Niestety ministerstwo sprawiedliwości wolało zajmować się spektakularnymi akcjami i konferencjami prasowymi w stylu szeryfa niż konkretnymi działaniami dla dobra polskich obywateli zabezpieczającymi polską własność" - ocenił.
LiS zaapelowało do ministra Ziobry o podjęcie skutecznych działań na rzecz uporządkowania ksiąg wieczystych.
Przed sądem okręgowym w Olsztynie rozpoczął się we wtorek proces w którym 70-letnia obywatelka Niemiec Agnes Trawny domaga się od Skarbu Państwa i gminy Jedwabno 2,5 mln zł odszkodowania za nieruchomość pozostawioną na Mazurach. Strony pozwane - gmina Jedwabno oraz Skarb Państwa reprezentowany przez prokuratorię generalną, uznają, że roszczenia Niemki są bezzasadne i wnoszą o oddalenie powództwa.
Na mocy wyroku Sądu Najwyższego w 2005 roku Trawny odzyskała część nieruchomości, czyli gospodarstwo rolne w Nartach. Nieruchomość była przez 30 lat własnością Skarbu Państwa, pozostającą w zarządzie Nadleśnictwa Szczytno. Dwie emerytowane rodziny pracowników leśnych muszą się stamtąd wyprowadzić.
ab, pap