Kreml pokazał zdjęcia Putina nad trumną. Prezydent Rosji pożegnał go osobiście

Kreml pokazał zdjęcia Putina nad trumną. Prezydent Rosji pożegnał go osobiście

Putin nad trumną byłego przywódcy Baszkirii
Putin nad trumną byłego przywódcy Baszkirii Źródło: kremlin.ru
Ponad 1000 kilometrów dzieli Moskwę od Ufy, stolicy autonomicznej republiki Baszkirii. Taką drogę pokonał Władimir Putin, aby osobiście pożegnać Murtaza Rachimowa. Kreml pokazał zdjęcia z uroczystości pogrzebowych.

Na stronach Kremla opublikowano krótki komunikat, w którym poinformowano o ostatniej aktywności rosyjskiego prezydenta. „Głowa państwa uczciła pamięć zmarłego, składając kwiaty przy jego trumnie. Uroczystość pogrzebowa odbyła się w sali koncertowej „Bashkortostan” w Ufie. Murtaza Rachimow, który kierował Baszkirią przez 20 lat – od 1990 do 2010 roku, zmarł 11 stycznia. Miał 88 lat” – przekazano.

Putin na pogrzebie. Kim był Murtaza Rachimow?

Murtaza Rachimow był przywódcą Baszkirii, autonomicznej republiki, wchodzącej w skład Federacji Rosyjskiej, który zrezygnował z urzędu w 2010 r., po 17 latach rządów silnej ręki. Stało się to po naciskach Kremla, który chciał wymienić jednego z ostatnich przywódców epoki Jelcyna na przedstawiciela młodszej generacji.

76-letni wówczas Rachimow zgodził się opuścić urząd w chwili zaostrzenia stosunków z władzami w Moskwie. Kilka dni przed tymi wydarzeniami, prezydent bogatej w ropę Republiki Baszkirii mówił, że zamierza dotrwać do końca kadencji. Opozycja oskarżała go o tolerowanie rządów bezprawia i morderstwa. Jego rodzinie zarzucała z kolei korupcję i związki z przestępczością zorganizowaną.

Władimir Putin nad trumną. Kogo żegnał rosyjski prezydent?

Warto przypomnieć, że Rachimow krytykował w ostatnich latach swoich rządów politykę Moskwy, zarzucając niekompetencję deputowanym partii Jedna Rosja. Rachimow był jednym z ostatnich liderów, którzy rządzili regionami jak państwami za rządów Jelcyna we wczesnych latach 90. ubiegłego wieku.

W październiku baszkirscy nacjonaliści ogłosili utworzenie zbrojnego ruchu oporu, który dąży do odłączenia ich republiki od Federacji Rosyjskiej. Politolodzy uznają ten protest za poważne wyzwanie dla Moskwy – pisał portal euractiv.pl. „To nie nasza wojna” – mówili zwolennicy niepodległości zwracając uwagę na fakt, że ich republika zajmuje pierwsze miejsce w regionie Wołgi pod względem liczby zabitych w wojnie prowadzonej przez Moskwę w Ukrainie.

Baszkirowie nie są jedyni. Także Ingusze, który w 2014 r. krytykowali aneksję Krymu, teraz sprzeciwiali się inwazji na Ukrainę. Grupa aktywistów zawiązała komitet chce odłączyć się od Federacji Rosyjskiej.

Czytaj też:
„Przesłanki do skazania Andrzeja Poczobuta są bardzo słabe”. Czego Łukaszenka może chcieć od Polski?
Czytaj też:
NA ŻYWO: Rosjanie mogą zaprzestać ostrzałów rakietowych. „Nowy plan Gierasimowa”