Laura Bush przyjęła mnie w Białym Domu, który z uwagi na historię budził zawsze moją ciekawość, więc z dużym zainteresowaniem obejrzałam najważniejsze miejsca i znajome ze zdjęć widoki.
Przywitałam się również z psami i kotem Willym, które zajmują równie ważne miejsce w rodzinie państwa Bushów, jak i u nas. Trochę nie mogłam pogodzić się z tym, że Barney, który wygląda tak jak nasz pies Tytus, nie reagował na mój głos i nie chciał usiąść, kiedy go o to prosiłam.
Po wizycie w Białym Domu zwiedziłyśmy razem bardzo ciekawą wystawę modernistów w The Corcoran Gallery of Art, jednym z największych muzeów w Waszyngtonie. W rezydencji Blair House wydałam obiad dla wybitnych działaczek Polonii amerykańskiej i odwiedziłam niezwykłą osobę, wielką polską patriotkę, od lat skupiającą polskie środowiska, panią Zofię Korbońską.
W Ambasadzie RP w Waszyngtonie obejrzałam wspaniałe przedstawienie w wykonaniu amerykańskich dzieci. Przedstawienie to pokazywało wielkich bohaterów naszej historii, polską kulturę i tradycję i może być przykładem znakomitej promocji naszego kraju w Stanach i na świecie. Kiedy dzieci zaśpiewały w języku polskim "Piękna nasza Polska cała", owacjom nie było końca, a w oczach niektórych szkliły się łzy.
W Kalifornii odbyła się ogromnie wzruszająca uroczystość pośmiertnego nadania Orderu Orła Białego prezydentowi Ronaldowi Reaganowi. Tam właśnie spotkałam się z panią Nancy Reagan, która odbierała z rąk prezydenta RP to najwyższe polskie odznaczenie. Było to bardzo serdeczne spotkanie, pełne wspomnień z trudnych dla Polski lat.