Prezes PZPN Cezary Kulesza zapowiedział, że nazwisko nowego selekcjonera poznamy we wtorek, 24 stycznia, podczas konferencji na Stadionie Narodowym. Wszystko wskazuje na to, że zostanie nim Fernando Santos, którego dziennikarze zauważyli na lotnisku w Warszawie. Również słynny dziennikarz sportowy Fabrizio Romano potwierdził, że PZPN ustala ostatnie szczegóły przed ogłoszeniem Santosa jako nowego selekcjonera. Oficjalnego potwierdzenia wciąż jednak nie ma.
Brak komunikatu ze strony PZPN nie przeszkadzał ministrowi sportu, który na Twitterze pogratulował prezesowi związku wyboru selekcjonera. „Fernando Santos to selekcjoner z bardzo dobrym CV (od 2010 Grecja i Portugalia, a wcześniej topowe kluby portugalskie i greckie) sukcesami (Mistrzostwo Europy), doświadczeniem w pracy z wielkimi gwiazdami, na czele z Cristiano Ronaldo” – napisał Kamil Bortniczuk.
Fernando Santos na lotnisku w Warszawie
Fernando Santos do niedawna prowadził reprezentację Portugalii, z którą rozstał się po nieudanych mistrzostwach świata w Katarze. Gdy został zauważony na lotnisku w Warszawie, wielu dziennikarzy sportowych, na czele z Fabrizio Romano, uznało go za niemal pewnego kandydata na stanowisko polskiego selekcjonera. Romano ujawnił nawet, że kontrakt następcy Czesława Michniewicza ma obowiązywać do czerwca 2026 roku. Nieoficjalnie wiadomo też, że w jego sztabie pracować mają m.in. Łukasz Piszczek i Tomasz Kaczmarek.
Wcześniej do roli selekcjonera przymierzani byli także m.in. Paulo Bento czy Vladimir Petković.
Czytaj też:
Były reprezentant Polski grał u Santosa. Zdradził, jakim jest treneremCzytaj też:
To nie Paulo Bento zostanie selekcjonerem Polaków. Dziennikarz podał dwa inne nazwiska