Zapomniany reportaż o Iwonie Wieczorek. Przynosi odpowiedź na ważne pytanie

Zapomniany reportaż o Iwonie Wieczorek. Przynosi odpowiedź na ważne pytanie

Iwona Wieczorek
Iwona Wieczorek Źródło: Facebook/archiwum rodzinne
Jednym z kluczowych momentów w historii zaginięcia Iwony Wieczorek jest jej kłótnia ze znajomymi, do której miało dojść w sopockim Dream Clubie. Potem 19-latka samotnie opuściła klub i ślad po niej zginął. Paweł P., przekonywał, że nie stało się „nic szczególnego”. Jednak w nieco zapomnianym reportażu TVP Info inaczej przebieg kłótni relacjonował detektyw Rutkowski.

Pod koniec grudnia sprawa zaginięcia Iwony Wieczorek – do którego doszło w nocy z 16 na 17 lipca 2010 r. – odżyła na nowo. Zatrzymano Pawła P., znajomego Iwony, i jego partnerkę Joannę S. Mężczyzna usłyszał zarzut m.in. utrudniania postępowania karnego poprzez usuwanie śladów i dowodów, a także podawanie nieprawdziwych informacji. Kobiecie postawiono zarzut dotyczący przestępstw narkotykowych. Później rozpoczęto przeszukanie w dawnej Zatoce Sztuki, której współwłaścicielem był dawniej Marcin T. ps. "Turek". Posiadał on również lokal Dream Club, w którym w noc zaginięcia bawiła się Iwona Wieczorek.

Kłótnia Iwony Wieczorek ze znajomymi w Dream Clubie miała być głównym powodem tego, że 19-latka wracała do domu samotnie na piechotę. Przed klubem była widziana jeszcze przed godz. 3, a po raz ostatni miejski monitoring uchwycił ją o godz. 4:12 na nadmorskiej promenadzie łączącej Sopot i Gdańsk. Na ślad 19-latki śledczy nie natrafili do dzisiaj.

O co Iwona Wieczorek pokłóciła się ze znajomymi?

Na pytanie, o co Iwona Wieczorek pokłóciła się ze znajomymi, przynosiły odpowiedź m.in. wypowiedzi Pawła P. w programie „Interwencja” w Polsacie. P. przekonywał, że Iwona zwyzywała koleżankę „bez powodu” i nie stało się „nic szczególnego”. Dzisiaj jednak P. został oskarżony o usuwanie śladów i dowodów, a także podawanie nieprawdziwych informacji, dlatego media szukają kolejnych relacji dotyczących kłótni.

Jak się okazuje, wydarzenia w Dream Clubie relacjonował w programie „Listy gończe” na antenie TVP Info detektyw Krzysztof Rutkowski, który w sprawę zaginięcia Wieczorek był zaangażowany na samym początku. – Ja nie chcę z tym, a chcę z tym. Ten, który smalił cholewki do Iwony, nie był przez nią akceptowany. Ten, który nie był nią zainteresowany, a zainteresowany był inną dziewczyną, był... zainteresowany Iwoną. I tak dziewczyny się między sobą poróżniły. Doszło do konfliktu, Iwona trzasnęła drzwiami i wyszła – opowiadał.

Według portalu natemat.pl, choć zaangażowanie Rutkowskiego w sprawę zaginięcia Iwony Wieczorek jest ocenianie negatywnie, to w tym przypadku „jego ustalenia pokrywają się jednak z wersjami, jakie przyjmowali śledczy z policji i prokuratury”.

Czytaj też:
Zaginięcie Ani Jałowiczor z Simoradza. Przełom w sprawie po 28 latach?
Czytaj też:
Od lat bada sprawę zaginięcia Wieczorek. Wskazuje na „tajemniczą postać i mnóstwo małych sekretów”

Źródło: natemat.pl